Wisła Płock wygrała z Górnikiem Łęczna i zajęła pierwsze miejsce w grupie B
W 32. kolejce LOTTO Ekstraklasy Wisła Płock zwyciężyła na wyjeździe Górnik Łęczna 3:2. Płocczanie zajęli tym samym pierwsze miejsce w grupie spadkowej.
Piłkarze Górnika po dwóch kolejnych zwycięstwach przystąpili do spotkania z płocką Wisłą z wolą podtrzymania dobrej passy i początek rzeczywiście był dla nich obiecujący. Już w szóstej minucie po składnej zespołowej akcji Grzegorz Bonin podał piłkę Pawłowi Sasinowi, ten spod linii końcowej posłał ją pod bramkę, a tam Piotr Grzelczak dopełnił formalności.
Dwie minuty później strzał z dystansu Bonina obronił Mateusz Kryczka. Niedługo jednak występujący w roli gospodarzy łęcznianie cieszyli się z korzystnego dla siebie rezultatu - w 12. minucie sędzia uznał, iż przewracający się w polu karnym Piotr Wlazło był faulowany i podyktował "jedenastkę", którą on sam pewnie wykorzystał. Chwilę później wiślacy powinni zdobyć kolejną bramkę, ale Giorgi Merebaszwili nie trafił do pustej bramki, po szybkiej kontrze gości.
W 17. minucie płocczanie zdobyli kolejnego gola, kiedy obrońcy Górnika przekonani o tym, że Jose Kante jest "spalony" pozwolili mu na spokojne umieszczenie piłki w bramce Wojciecha Małeckiego. Taki obrót sytuacji zdeprymował gospodarzy, ale jednocześnie wyzwolił u nich dodatkowe pokłady ambicji. Nie przekładało się to jednak na zdobycze bramkowe, choć bliskim wyrównania był w 37. minucie Javier Hernandez.
Po zmianie stron podopieczni Franciszka Smudy przystąpili do gry z jeszcze większą determinacją, jednak poza licznymi kornerami wciąż brakowało skutecznego finalizowana ataków. Sytuacja zespołu z Lubelszczyzny stała się jeszcze trudniejsza od 54. minuty, kiedy po niekonwencjonalnie wykonanym rzucie rożnym przez Dominika Furmana z Merebaszwilim, ten ostatni podał Arkadiuszowi Recy, który pięknym strzałem z ponad 20 metrów pokonał bramkarza Górnika.
Napór łęcznian nie słabł, bardzo liczne strzały z dystansu nie trafiały jednak do bramki, bądź stawały się łupem bramkarza Wisły. W ciągu kwadransa (między 64. a 79. min) piłkarze Górnika mieli aż sześć sytuacji, które mogli skuteczniej zakończyć, ale zdobycie tzw. kontaktowego gola udało im się dopiero w pierwszej minucie doliczonego czasu spotkania, kiedy po akcji Bonina prawą stroną bramkę zdobył Vojo Ubiparip.
Mimo ogromnego zaangażowania do remisu nie udało się doprowadzić i spotkanie zakończyło się identycznym rezultatem jak przed miesiącem jeszcze w fazie zasadniczej.
Górnik Łęczna - Wisła Płock 2:3 (1:2)
Bramki: 1:0 Piotr Grzelczak (6), 1:1 Piotr Wlazło (13-karny), 1:2 Jose Kante (17), 1:3 Arkadiusz Reca (54), 2:3 Vojo Ubiparip (90+1).
Żółta kartka: Atoche, Śpiączka, Dźwigała, Gerson - Byrtek, Furman.
Górnik Łęczna: Wojciech Małecki - Gabriel Matei, Adam Dźwigała, Gerson, Leandro - Grzegorz Bonin, Paweł Sasin, Josimar Atoche (61' Vojo Ubiparip), Javier Hernandez (74' Grzegorz Piesio), Piotr Grzelczak - Bartosz Śpiączka.
Wisła Płock: Mateusz Kryczka - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Damian Byrtek, Kamil Sylwestrzak - Giorgi Merebaszwili (67' Dominik Kun), Piotr Wlazło, Dominik Furman, Maksymilian Rogalski, Arkadiusz Reca (82' Patryk Stępiński) - Jose Kante (72' Mateusz Piątkowski).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze