Wielki Alexis i zwycięstwo Manchesteru City. Finisz walki o Ligę Mistrzów

23 ligowe bramki i 10 asyst. Alexis Sanchez to absolutna gwiazda Premier League w tym sezonie i przy lepszych wynikach jego zespołu miałby realną szansę na prestiżowe indywidualne wyróżnienie. Chilijczyk raz jeszcze w pojedynkę pociągnął Arsenal do zwycięstwa, jednak świetne zawody mają za sobą także Mesut Ozil i Granit Xhaka.

Od początku: na The Emirates przyjechał zdegradowany już Sunderland, jednak nieoczekiwanie stawił opór walczącym o Ligę Mistrzów Kanonierom. Gospodarze wynik otworzyli dopiero w 72. minucie, a wcześniej sytuacje miały oba zespoły. Sanchez do siatki trafił po kapitalnej powietrznej kombinacji Granita Xhaki i Mesuta Ozila, tylko dobijając piłkę do pustej bramki z kilku metrów.

Równie wysokimi umiejętnościami akrobatycznymi popisał się Olivier Giroud, który nogą sięgnął piłkę zawieszoną na wysokości głowy i zgrał piłkę do Sancheza dziesięć minut później. Jordan Pickford zdołał tylko sparować futbolówkę, a tę po raz kolejny do pustaka dobił Chilijczyk. Arsenal jest piąty i traci punkt do Liverpoolu: w ostatniej kolejce Kanonierzy podejmą Everton, zaś The Reds zagrają z Middlesbrough. Niemal pewny awansu do Champions League jest Manchester City, który bez problemów ograł przed własną publicznością West Bromwich Albion.

Pierwsza połowa to popis duetu Kevin de Bruyne - Gabriel Jesus, który podzielił się dwubramkowym łupem. Po przerwie kropkę nad i postawił Yaya Toure, honorową bramkę dla gości w końcówce zdobył Hal Robson-Kanu. Podopieczni Pepa Guardioli umocnili się na trzecim miejscu w tabeli premiowanym bezpośrednim awansem do LM.

Arsenal FC - Sunderland 2:0 (0:0)
Bramki: Alexis Sanchez 72', 81'

Manchester City - West Bromwich Albion 3:1 (2:0)

Bramki: Jesus 27', De Bruyne 29', Yaya Toure 57' - Robson-Kanu 87'