Śląsk rozbił Arkę i oddalił się od ostatnich dwóch miejsc tabeli!
Śląsk Wrocław pewnie pokonał u siebie Arkę Gdynia 4:1 i oddalił od siebie widmo gry w Nice 1 Lidze. W pierwszej połowie podopieczni Jana Urbana potrzebowali zaledwie dwóch minut, aby wyrównać wynik, a następnie wyjść na prowadzenie!
W meczu inaugurującym 35. kolejkę LOTTO Ekstraklasy naprzeciw siebie stanęły drużyny okupujące sąsiednie miejsca w tabeli grupy B. Plasujący się przed spotkaniem na 14. miejscu Śląsk podejmował bowiem przedostatnią Arkę. Oba zespoły dysponowały jednak takim samym dorobkiem punktowym, więc w przypadku triumfu gości, to gospodarze znaleźliby się w strefie spadkowej.
Ciężko było wskazać faworyta nachodzącego pojedynku, gdyż w rozstrzygającej rundzie sezonu obie drużyny spisywały się dotychczas przeciętnie. Śląsk miał co prawda na swoim koncie spektakularną wygraną z Ruchem Chorzów (6:0), ale pozostałe trzy mecze zakończyły się porażkami wrocławian 0:2. Gdynianie mogli poszczycić się minimalnie lepszym bilansem, gdyż w pierwszych czterech meczach wywalczyli o punkt więcej.
Przed meczem statystycy zauważyli, że w swojej trenerskiej karierze Urban nie przegrał jeszcze z Arką Gdynia w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej!
W mecz lepiej weszli podopieczni Leszka Ojrzyńskiego i to oni otworzyli wynik w 15. minucie gry. Wówczas piłkę, po dalekim wyrzucie z autu, głową skierował do bramki Mariusza Pawełka Dawid Sołdecki. Wydawało się jednak, że bramkarz Śląska mógł w tej sytuacji zachować się dużo lepiej...
Mało kto spodziewał się jednak tego, co stało się niewiele ponad kwadrans później. W 34. i 35. minucie Śląsk wyprowadził dwa ciosy, po których Arka nie podniosła się już z desek! Najpierw wynik, po zamieszaniu w polu karnym gości, wyrównał Mariusz Pawelec, a minutę później w sytuacji sam na sam lepszy od Pavelsa Steinborsa okazał się Robert Pich.
Dwa ekspresowo strzelone gole załamały arkowców, co można było zauważyć sześć minut po golu na 2:1, gdy fatalnym kiksem "popisał się" Krzysztof Sobieraj, a jego błąd wykorzystał Kamil Biliński.
W 60. minucie było już 4:1, gdy prostopadłe zagranie Ryoty Morioki wykorzystał Mario Engels. Ostatni raz w pierwszym składzie Śląska Niemiec wystąpił 18. grudnia, w meczu z... Arką Gdynia!
Ostatecznie wynik już się nie zmienił i Śląskowi udało się oddalić od dwóch ostatnich miejsc w tabeli.
Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 4:1 (3:1)
Bramki: Pawelec 34', Pich 35', Biliński 41', Engels 60' - Sołdecki 15'.
Żółte kartki: Dankowski, Morioka - Hofbauer, Sołdecki, Marciniak, Nalepa, Sobieraj.
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Augusto (82' Mateusz Lewandowski) - Mario Engels, Aleksandar Kovačević (73' Ostoja Stjepanović), Łukasz Madej, Ryota Morioka, Róbert Pich - Kamil Biliński (84' Łukasz Zwoliński).
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Dawid Sołdecki, Krzysztof Sobieraj, Adam Marciniak - Dominik Hofbauer (46' Marcus Vinícius), Antoni Łukasiewicz, Yannick Kakoko, Mateusz Szwoch (46' Michał Nalepa), Dariusz Formella - Rafał Siemaszko (74' Luka Zarandia).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze