Sukces w cieniu tragedii... Stłumiona radość Manchesteru

Piłka nożna
Sukces w cieniu tragedii... Stłumiona radość Manchesteru
fot. PAP

Piłkarze Manchesteru United awansowali do Ligi Mistrzów dzięki zwycięstwu w środę nad Ajaxem Amsterdam 2:0 w finale Ligi Europejskiej i osiągnęli najważniejszy cel na ten sezon. Po poniedziałkowym zamachu terrorystycznym ich radość była jednak stłumiona.

Już kilka tygodni temu trener "Czerwonych Diabłów" Portugalczyk Jose Mourinho przyznał, że będzie chciał dostać się do Champions League właśnie triumfując w Lidze Europejskiej, a nie walcząc o miejsce w pierwszej czwórce angielskiej ekstraklasy. W niej ostatnio wystawiał rezerwowy skład, dając szansę debiutantom, i ostatecznie "ManU" zajął szóstą pozycję.

 

Mourinho postawił więc wszystko na jedną kartę i to mu się opłaciło. Po bramkach Francuza Paula Pogby (18. minuta) i Ormianina Henricha Mchitarjana (48.) jego zespół poradził sobie z niedoświadczonym i niemrawym w środę Ajaxem.

 

"Osiągnęliśmy cel - znów jesteśmy w Lidze Mistrzów i zdobyliśmy cenny tytuł. Wolę dostać się do LM w ten sposób niż przez zajęcie drugiego, trzeciego czy czwartego miejsca w ekstraklasie" - podkreślił 54-letni szkoleniowiec.

 

On sam i jego podopieczni przyznają jednak, że trudno im się cieszyć z tego sukcesu po poniedziałkowych wydarzeniach. Wówczas zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy w pobliżu mieszczącej 21 tys. osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande. Zginęły 22 osoby, a ponad sto zostało rannych.

 

- Zwykle przed takim meczem jest się pełnym radości i oczekiwania. Ale nie tym razem. Tym razem po prostu zrobiliśmy swoją robotę. Zamieniłbym to trofeum na życie tych ludzi, gdybym mógł. Natychmiast, bez zastanowienia - podkreślił Mourinho.

 

Spotkanie finałowe poprzedziła minuta ciszy, która szybko zamieniła się jednak w aplauz.

 

"Chciałbym zadedykować ten puchar ofiarom zamachu. My jesteśmy tylko piłkarzami, ale mamy kibiców i chcemy każdemu z nich przekazać, że zależy nam na pokoju na świecie i wzajemnym szacunku. Błagam, nigdy więcej zamachów, nigdy więcej zabitych" - apelował Hiszpan Ander Herrera, wybrany najlepszym zawodnikiem finału.

 

27-letni pomocnik przyznał, że jemu i kolegom nie było łatwo normalnie trenować we wtorek, dzień po tragedii.

 

- Ale trener powiedział nam, że jedyne co możemy zrobić, to zdobyć dla nich to trofeum. Wiemy, że mogliśmy wypaść lepiej w Premier League, więc takie zakończenie sezonu jest naprawdę fantastyczne. Kibice mogą być z nas dumni - cieszył się.

 

Także jego rodak Juan Mata oraz Pogba i kapitan Wayne Rooney chcieli uczcić pamięć o ofiarach ataku terrorystycznego.

 

- Miło będzie wrócić do Manchesteru z trofeum po tym, co stało się w poniedziałek. To był bardzo trudny czas dla tego miasta - stwierdził Mata.

 

W szatni po meczu "Czerwone Diabły" zrobiły sobie zdjęcie z pucharem i transparentem, na którym napisane było: "Manchester - a City United", czyli dosłownie "Manchester - miasto zjednoczone". W ten sposób piłkarze zawarli nazwy obu tamtejszych najważniejszych klubów - Manchesteru United i Manchesteru City.

 

"Futbol nie zwróci nikomu życia, ale może udało nam się przywrócić trochę radości temu miastu. To dla nas niezwykle cenne" - powiedział kapitan zwycięzców Rooney.

 

Spytany, czy był to jego ostatni mecz w koszulce tego zespołu, odparł: "Nie wiem, naprawdę nie wiem. Teraz chcę spędzić trochę czasu z rodziną, przede mną wiele ważnych decyzji, będę o tym myślał w najbliższych tygodniach".

 

Słowa Mourinho, że United "wykonał swoją robotę", są wyczerpującym podsumowaniem przebiegu środowego finału. Tak jak się spodziewano, Portugalczyk wykorzystał warunki fizyczne i doświadczenie swoich piłkarzy i nie dał szans młodym rywalom. Aż sześciu graczy Ajaxu, którzy wystąpili w meczu, ma 21 lat lub mniej.

 

"Kluczem było przygotowanie. Przed każdym finałem jestem pokorny, szanuję i dokładnie studiuję przeciwników. Moi piłkarze muszą zdawać sobie sprawę z mocnych i słabych stron rywali" - powiedział Portugalczyk.

 

Także szkoleniowiec Ajaxu Peter Bosz przyznał, że jego podopieczni nie są przyzwyczajeni do gry w finale.

 

"To było po prostu za mało. Nie widziałem Ajaxu, do jakiego jestem przyzwyczajony. To był nudny mecz. Dla moich piłkarzy wszystko było nowe. Na pewno wiele się dzięki temu doświadczeniu nauczyli, ale pod tym względem nasi rywale mieli nad nami przewagę" - powiedział Bosz.

 

Rozczarowania nie krył Niemiec Amin Younes, który zaznaczył jednak, że Ajax ma powody do zadowolenia.

 

- Trener powiedział nam kilka miłych słów tuż po ostatnim gwizdku, jeszcze na murawie. Możemy być dumni, że ten młody zespół dotarł aż do finału. W każdej rundzie byliśmy tym mniej doświadczonym, młodszym zespołem - zaznaczył 23-letni pomocnik.

 

Manchester United został piątą drużyną, która zwyciężyła w trzech najważniejszych europejskich rozgrywkach (Pucharze Europy/Lidze Mistrzów, Pucharze UEFA/Lidze Europejskiej i nieistniejącym już Pucharze Zdobywców Pucharów). Wcześniej dokonały tego: Bayern Monachium, Chelsea Londyn, Juventus Turyn oraz... Ajax.

SA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie