Tysiące kibiców świętuje w Madrycie sukces Realu

Wprawdzie piłkarze Realu wylądowali na madryckim lotnisku Barajas w niedzielny poranek, ale przejazd odkrytym autobusem i świętowanie na ulicach miasta rozpoczęło się dopiero wieczorem.

Początkiem wspólnych celebracji w Madrycie było spotkanie zwycięskiej drużyny trenera Zidane'a z władzami wspólnoty autonomicznej Madrytu, a także z włodarzami hiszpańskiej stolicy. Następnie przy placu Cibeles piłkarze zaprezentowali tłumom obroniony w Cardiff przez Real puchar Ligi Mistrzów.

W przeciwieństwie do poprzednich celebracji tytułów, tym razem madrytczycy świętować będą do rana nie na placu Cibeles, ale na stadionie Santiago Bernabeu. Zabawa rozpocznie się tam po 22.00.

Plac Cibeles znalazł się jedynie na trasie przejazdu autobusu z piłkarzami Realu. Przez około godzinę zatrzymają się tam oni pod fontanną bogini Kybele. Później skierują się na Estadio Santiago Bernabeu.

Na otwarty bezpłatnie dla kibiców stadion fani “Królewskich” wchodzili już przed południem w niedzielę. Wielu z nich dotarło tam z odległych stron Hiszpanii, a nawet z sąsiedniej Portugalii.

Hiszpańskie media bardzo wiele miejsca poświęcają w niedzielę dwunastej wygranej Realu w LM. Twierdzą, że wprawdzie potencjał ekipy "Królewskich" jest zdecydowanie większy niż innych czołowych klubów świata, ale Zinedine Zidane udowodnił, że duże sportowe sukcesy można osiągać bez sprowadzania na Santiago Bernabeu wielu czołowych piłkarzy świata.

"Choć nie jest to już Real +galaktyczny+, to potrafił zdobyć to, czego nie udało się drużynie +Królewskich+, w której Zidane występował jako piłkarz. Żaden naszpikowany gwiazdami Real nie osiągnął tego, co obecna drużyna francuskiego trenera, czyli obrony tytułu LM" - odnotował w swoim internetowym wydaniu dziennik "El Pais".