Remis z bójką w tle w hicie ligi chińskiej
Spotkanie wicelidera z piątym zespołem chińskiej Super Ligi przyniosło dużo emocji, szczególnie w końcówce pierwszej połowy. Tuż przed przerwą doszło do bójki piłkarzy. Drużyna Guangzhou R&F zremisowała z Shanghai SPIG 1:1.
Gospodarze po raz ostatni wygrali ligowe spotkanie 21 kwietnia z przedostatnim obecnie Jiangsu Suning. Goście z Szanghaju walczyli o zmniejszenie strat do liderującego Guangzhou, od początku w drużynie prowadzonej przez Andre Villasa-Boasa wystąpili byli reprezentanci Brazylii - Hulk i Oscar. Natomiast w zespole Dragana Stojkovicia od pierwszej minuty zagrał Izraelczyk Eran Zahavi.
Mecz lepiej rozpoczęli goście. Stwarzali większe zagrożenie pod bramką rywali. Z czasem gospodarze przejęli inicjatywę i prezentowali się dużo lepiej od wiceliderów Super Ligi. Piłkarze Guangzhou R&F dopięli swego w 30. minucie. Zahavi oddał strzał z dystansu, bramkarz z Szanghaju popełnił olbrzymi błąd próbując odbić piłkę przed siebie i wpakował piłkę do własnej bramki. Na odpowiedź gości musieliśmy poczekać do 45. minuty. Po szybkiej dwójkowej akcji Oscara i Hulka ten drugi dał drużynie Villasa-Boasa wyrównanie.
W ostatniej minucie pierwszej części doszło do zamieszania z udziałem zawodników i sztabów szkoleniowych obu zespołów. Piłkarze Guangzhou R&F zaczęli przepychać się z Oscarem. Sędzia po chwili opanował nastroje na murawie, a czerwoną kartką został ukarani Li Tixiang z Guangzhou R&F i Fu Huan z Shanghai SPIG.
Drugą połowę zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy atakowali raz za razem. Przez 20 minut drugiej części wicelider z Szanghaju nie oddał nawet jednego strzału na bramkę. Przewaga zawodników Stojkovicia rosła z każdą minutą, jednak nie udało im się potwierdzić tego zdobytą bramką. Do końca Spotkania wynik się nie zmienił, mimo kapitalnej okazji dla piłkarzy Shanghai SPIG w doliczonym czasie gry. Remis spowodował, że drużyna Guangzhou R&F nie wygrali siódmego meczu z rzędu.
Guangzhou R&F - Shanghai SPIG 1:1 (1:1)
Bramki: Eran Zahavi (30); Hulk (45)
Komentarze