Błaszczykowski nie chciał grać w Chicago Fire
Jak donosi "Przegląd Sportowy", Jakub Błaszczykowski miał oferty z amerykańskiego Chicago Fire oraz z klubów azjatyckich. I wszystkie je odrzucił. Stwierdził bowiem, że gdyby opuścił Europę, miałby mniejsze szanse na grę w reprezentacji Polski.
O ewentualnym transferze Błaszczykowskiego do USA mówiło się od jakiegoś czasu. Władze Fire były ponoć bardzo zdeterminowane, wszak osoba 31-latka pomogłaby w identyfikacji z klubem prawie 200 tysiącom Polaków mieszkającym w Chicago. Transfer nie doszedł jednak do skutku.
"PS" donosi, że Polak miał również oferty z Japonii oraz Chin - ta druga opiewała zapewne na olbrzymią kwotę. I ją Błaszczykowski odrzucił. Zawodnik chce ponoć powalczyć o miejsce w Wolfsburgu, który po barażu utrzymał się w Bundeslidze. W jego mniemaniu wyjazd poza Stary Kontynent byłby strzałem w stopę przed przyszłorocznym mundialem w Rosji. "Błaszczu" uważa, że tylko dzięki regularnej grze w Europie zasłuży na powołanie.
Kontrakt Błaszczykowskiego z "Wilkami" wygasa 30 czerwca 2019 roku. W zeszłym sezonie Polak rozegrał dla klubu 30 spotkań, w których zanotował dwie asysty. Często jednak zdarzały mu się słabsze występy, za które oczywiście był krytykowany. Do tego dochodziły problemy zdrowotne - 31-latek stracił w sumie prawie 1,5 miesiąca. Dziś miejsca w składzie na pewno za darmo nikt mu nie da.
Komentarze