Rombel: Z zawodnikami chcę komunikować się po rosyjsku
Nowy trener piłkarzy ręcznych HK Motoru Zaporoże Patryk Rombel wyznaczył sobie ambitne zadanie. ”Pierwszy trening chcę poprowadzić po rosyjsku” - powiedział 34-letni szkoleniowiec. W zespole mistrza Ukrainy będzie występował Paweł Paczkowski.
Rombel nie należy do generacji, która miała w szkole język rosyjski, ale po podpisaniu dwuletniego kontraktu z HK Motorem Zaporoże intensywnie zabrał się za jego naukę.
„Pierwszy lipcowy trening chcę poprowadzić po rosyjsku. Oczywiście na początku będę bazował na najprostszych zwrotach, bo chyba nikt nie nauczył się płynnie mówić w jakimś języku po dwóch miesiącach nauki od zera. Mógłbym komunikować się z zawodnikami po angielsku, ale przez szacunek dla nowego klubu i ludzi tam pracujących chcę mówić w ich języku. Dzięki temu będę miał również lepszy kontakt z zawodnikami" - zauważył.
Na Ukrainie językiem urzędowym jest oczywiście ukraiński, który trochę się różni od rosyjskiego, jednak w Motorze zawodnicy porozumiewają się po rosyjsku.
„Wynika to stąd, że w drużynie są nie tylko Ukraińcy, ale również Rosjanie, Białorusini oraz Litwin. A w nowym sezonie będzie także występował reprezentant Polski Paweł Paczkowski” - dodał.
Były zawodnik i trener MMTS Kwidzyn był jednym z kilku kandydatów do objęcia mistrza Ukrainy. „Dlaczego klubowi działacze dokonali takiego wyboru, trzeba ich zapytać. Wiem tylko, że szukali w Europie wschodniej i centralnej trenera, który pomógłby im zrobić krok naprzód. To bardzo silna drużyna, która ma nie tylko aspiracje obronić mistrzowski tytuł, ale znaleźć się także w Top16 Ligi Mistrzów, czyli wyjść z grupy. Na 18 zawodników jest 18 reprezentantów różnych krajów, jak chociażby tak znakomici zawodnicy jak Ukrainiec Siergiej Szelmienko czy Białorusin Borys Puchowski” - przyznał.
Nowy trener ukraińskiego zespołu był bardzo zbudowany tym, co zobaczył w Zaporożu. „Tam są świetne warunki do pracy, bo klub dysponuje znakomitym zapleczem treningowym. Motor jest również konkurencyjny do zachodnich drużyn, bo chętnie przychodzą do niego reprezentanci Rosji, Ukrainy czy Białorusi, których zespoły narodowe odgrywają coraz ważniejszą rolę. Poza tym zostałem tam bardzo dobrze przyjęty. W Zaporożu ludzie normalnie funkcjonują i nie wyczuwa się żadnego zagrożenia konfliktem z Rosją” - zapewnił.
W dwóch ostatnich sezonach prowadzony przez Rombla MMTS zajął w ekstraklasie czwartą pozycję, przegrywając rywalizację o brązowy medal z Azotami Puławy. Szkoleniowiec nie ukrywa, że z żalem rozstał się z kwidzyńskim zespołem, którego jest też wychowankiem.
„Przez dwa lata udało nam się stworzyć fantastyczny zespół. Abstrahuję od tego jak graliśmy, ale chyba nie najgorzej, tylko jak funkcjonowaliśmy jako grupa. Bardzo się zżyłem ze wszystkimi ludźmi w klubie i oni chyba ze mną też. Smutno mi było odchodzić, ale wiem, że czeka mnie teraz wielka szansa i wyzwanie. Sport polega głównie na tym, aby podejmować rękawicę i jeśli ma się okazję zrobić krok naprzód to trzeba spróbować i przekonać się na własnej skórze, czy dało się radę. Na potrafiłbym odrzucić takiej propozycji” - podkreślił.
Na początku nowy szkoleniowiec Motoru nie planuje zabrać do Zaporoża rodziny. Będzie mu natomiast pomagał trener przygotowania fizycznego Michał Garnys.
„Przed dwa lata pracowaliśmy razem w MMTS i warto zwrócić uwagę na postęp zawodników nie tylko w grze, ale również w takich parametrach jak wydolność, szybkość i moc. To zasługa Michała, dzięki czemu walczyliśmy jak równy z równym z takim zespołem jak Puławy, który dysponował niewspółmiernie wyższym od nas budżetem i możliwościami. Że w półfinale postawiliśmy się Vive Tauronowi Kielce, co również świadczy o drodze, jaką przebyła nasza drużyna” - ocenił.
Patryk Rombel jest także trenerem kadry B, ale po przejęciu Motoru nie musi rezygnować z pracy z reprezentacją Polski. „Te zajęcia nie będą ze sobą kolidować. W przerwie na kadrę wszyscy zawodnicy Motoru rozjadą się do swoich drużyn narodowych i gdybym został w Zaporożu i tak nie miałbym kogo trenować” - podsumował szkoleniowiec.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze