Wiktorowski: Wygranie takiego meczu było bardzo potrzebne

Tenis

Tomasz Wiktorowski ocenił, że dla niego zwycięstwo Agnieszki Radwańskiej w spotkaniu 2. rundy Wimbledonu było dużo ważniejsze niż wiele innych na wyższym poziomie rywalizacji. "Wygranie takiego meczu było jej bardzo potrzebne" - zaznaczył trener tenisistki.

Toczący się w upale pojedynek z Amerykanką Christiną McHale był pełen dramaturgii. Ostatecznie wracająca po kłopotach zdrowotnych Radwańska wygrała po spędzeniu dwóch godzin i 43 minut na korcie 5:7, 7:6 (9-7) 6:3. W tie-breaku najpierw odrobiła stratę 2-5, a potem jeszcze obroniła dwie piłki meczowe.

 

"Wygranie takiego meczu było bardzo potrzebne Agnieszce, zwłaszcza w tej chwili. Wiadomo, wygranie każdego pojedynku cieszy, po to się gra, ale zwycięstwo w takim spotkaniu jest bardzo ważne. To dopiero awans do trzeciej rundy, ale dla mnie to spotkanie było dużo ważniejsze niż wiele innych na wyższym poziomie rywalizacji" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami Wiktorowski.

 

Na jego ocenę wpływ ma nie tylko fakt, że spotkanie było trudne pod względem fizycznym, ale i McHale - przede wszystkich w dwóch pierwszych partiach - zaprezentowała się z bardzo dobrej strony.

 

"Postawiła bardzo wysoko poprzeczkę. Z każdego meczu można wyciągnąć lepsze i gorsze elementy, kogoć pochwalić i kogoś skrytykować. Na tyle co znam McHale te kilka lat, to zagrała naprawdę niezły tenis. Cieszę się właśnie dlatego, że Agnieszka dała sobie z tym radę. Pierwsze dwa sety stały na naprawdę dobrym poziomie. Wiadomo, zawsze mogły stać na wyższym i jakieś mecze drugiej rundy mogły być lepsze, ale uważam, że te dwie partie były naprawdę dobre. Cieszę się, że Adze udało się odłamać w drugim secie, utrzymać na styku i zakończyć to z powodzeniem w tie-breaku. W trzeciej odsłonie pojawiły się błędy ze strony Amerykanki. Myślę, że Agnieszka odczuwała wtedy już trudy spotkania, ale zdołała je +zamknąć+. Taki mecz był w tej chwili jej bardzo potrzebny" - podsumował.

 

Po pojedynku pierwszej rundy z Jeleną Jankovic przyznał, że w poczynaniach podopiecznej brakowało mu ciągłości udanych akcji. W czwartek było już pod tym względem - jego zdaniem - zdecydowanie lepiej.

 

"W tym meczu było bardzo dużo dobrych zagrań. Wiadomo, były chwile lepsze i gorsze, ale była kontynuacja. Z Jankovic po zagraniu jednej dobrej piłki nie widziałem tej kolejnej. Były dwie nijakie i dopiero potem znów Agnieszka pokazywała coś fajnego, co trenujemy. Dziś w pierwszych dwóch setach - bo w trzecim to już była walka ze zmęczeniem i koncentracją - było bardzo dużo sytuacji, że grała jedną, dwie, trzy piłki na 40:0 i zamykała potem gema do 15 czy do 30. I grała kilka takich piłek, jakie trzeba grać, żeby zajść tutaj w miarę wysoko" - zaznaczył szkoleniowiec.

 

Jak dodał, po wyczerpującym pojedynku z McHale najważniejsza będzie regeneracja i odnowa.

 

Rok wcześniej w drugiej rundzie na tym samym korcie Radwańska również stoczyła dramatyczny pojedynek. Obroniła wówczas trzy piłki meczowe, a w trzecim secie przy stanie 7:7 dobrze spisująca się Ana Konjuh doznała kontuzji kostki. Chorwatka wróciła co prawda na kort, ale nie była w stanie normalnie grać.

 

"Dla mnie to dzisiejsze zwycięstwo jest 10 razy bardziej wartościowe niż to sprzed roku. Dlaczego? Najlepiej spojrzeć w statystyki z tego roku. Do mediów docierają informacje na temat tego, z czym się zmagała w tym roku Agnieszka. Przy tak niewielkiej liczbie rozegranych meczów, to dzisiejsze zwycięstwo dla mnie jest dużo bardziej wartościowe. Okupiła je jednak na pewno dużo większym zmęczeniem niż to z zeszłego roku" - analizował Wiktorowski.

o.s, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie