Trener Szpilki: Porażka z Kownackim to dla Artura koniec kariery

Sporty walki
Trener Szpilki: Porażka z Kownackim to dla Artura koniec kariery
fot. PAP

„Szpilka przegrywa z Kownackim i staje się tylko jednym z wielu setek zawodowych, anonimowych pięściarzy. To nie jest niedocenianie Adama, nie o to chodzi. Ale jeśli się ma praktyczną, nie teoretyczną przewagę doświadczenia, przygotowania trenerskiego, zaplecza, talentu i się przegrywa z pięściarzem, który nie ma tego wszystkiego za sobą, to wniosek jest jasny. Artur musi wygrać” – mówi o pojedynku Artur Szpilka – Adam Kownacki trener „Szpili” - Ronnie Shields.

Przemek Garczarczyk: Pamiętam, jak na spotkaniu z komentatorami HBO przed walką z Jenningsem, Szpila mówił, że to jakaś pomyłka, że Bryant wychodzi z nim na ring. Ekipa była w szoku...

Ronnie Shields: ...wiem, do czego zmierzasz. Pewność siebie jest częścią zawodu bycia pięściarzem. Musisz być pewny tego, co potrafisz, albo nie ma co wychodzić na ring. Bywa weryfikacja, to normalne. Normalne jest też, żeby się czegoś po takich nauczkach nauczyć.

Artur się nauczył?

Znasz go dłużej niż ja – Twoja opinia?

Tak. Ma większy dystans do świata, nie wszystko jest zimne albo gorące.  Wie, że majtki z kokardą są ważne, fajne, medialne... ale nie najważniejsze. Nie wybucha jak kiedyś. Szaleństwo kontrolowane.

Też mi się tak wydaje. Jako trener mogę i odpowiadam za wszystko, co w ringu, w czasie treningu i walki.  Mieliśmy wiele rozmów na ten temat. Zaczynając od tego, że za bijatyki w czasie w walki nikt nikomu nie płaci. Wprost przeciwnie – zabiera. Artur ma zawsze duszę na ramieniu. Jak się w  coś się angażuje, to na 100 procent. Kocham go za to na treningach, kiedy razem pracujemy. Pełna koncentracja na tym co robi. Czekam na długi moment tej pełnej koncentracji podczas całej walki z Adamem  Kownackim.

Przesadzę, że jeśli Artur przegra z Adamem 15 lipca w Nassau Coliseum w Long Island, to jest koniec jego kariery?

Nie, nie przesadzasz. To koniec myślenia, że jesteś w szerokiej elicie bardzo dobrych pięściarzy wagi ciężkiej. Szpilka przegrywa z Kownackim i staje sie natychmiast jednym z wielu setek zawodowych, anonimowych pięściarzy. To nie jest niedocenianie Adama, nie o to chodzi. Ale jeśli się ma praktyczną, nie teoretyczną przewagę doświadczenia, przygotowania trenerskiego, zaplecza, talentu i się przegrywa z pięściarzem, który nie ma tego wszystkiego za sobą, to wniosek jest jasny.

Dorzuciłeś teraz Arturowi trochę bezsennych nocy przed walką...

Zupełnie nie, bo on sobie doskonale zdaje sprawę z tej rzeczywstości. Więcej – jego to pozytywnie motywuje. Może gdyby chodziło o kogoś innego, to byś ode mnie tych słów nie usłyszał. A w każdym razie, nie byłyby do druku. Kownacki to nie chłopak wzięty z ulicy, żeby się Szpilka na nim wykazał po półtorarocznej przerwie. Potrafi walczyć, dobrze składa ciosy, jest agresywny. Co nie zmienia faktu, że powiedziałem Szpilce, że od pierwszej sekundy pierwszej rundy ma pokazać Adamowi na ringu, na czyich warunkach walka się będzie odbywać. Taki jest plan. Takie były treningi.

Nie lubisz robić planów na przyszłość.

Jedyna przyszłość, to dla Artura Szpilki 15 lipca i  Adam Kownacki. Nie ma innej. I nie będzie - jeśli przegra. 

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie