Szpilka - Kownacki. Miszkiń: Szpilka wygra z Kownackim bez najmniejszych problemów
- Artur rywalizował już na zupełnie innym poziomie. Jest dużo szybszy, dużo bardziej doświadczony i się nie boi. Potrafi przyjąć mocny cios i chwilę później oddać. Ma przewagę w szybkości, refleksu, timingu. Lepiej pracuje na nogach. Ma wszystko, by Kownacki nie był w stanie mu zaszkodzić – powiedział Maciej Miszkiń przed pojedynkiem Artura Szpilki (20-2, 15 KO) z Adamem Kownackim (15-0, 12 KO). Polsko-polski pojedynek już w sobotę, 15 lipca.
Jakub Borowicz: Maćku, już w sobotę w nocy pojedynek Artura Szpilki z Adamem Kownackim. Powiedz proszę, czy czekałeś na tę walkę? Artur wielokrotnie powtarzał, że palił się do powrotu na ring.
Maciej Miszkiń: Artur bardzo chciał wrócić na ring, jestem z nim w stałym kontakcie i bardzo mu zależało, żeby w końcu stoczyć oficjalny pojedynek. Myślę, że jemu ta przerwa pomoże, bo po pierwsze doszedł do siebie fizycznie po nokaucie, a po drugie gdyby był cały czas w treningu i okresie startowym, to po Wilderze ciężko byłoby mu się zmotywować na Kownackiego. To jest jednak rywal słabszy od Amerykanina o dwa levele. Szpilka miał teraz długą przerwę, ludzie przestali się nim tak interesować, dzięki czemu jego motywacja jeszcze wzrośnie. Ja myślę, że tak właśnie będzie, bo on tak mówi i widać, że ta chęć powrotu i pokazania swojej wartości bije od niego.
Kiedy Artur chciał wrócić na ring? Mówiło się o wielu datach w kontekście jego osoby.
On cały czas chciał wrócić na ring. O jego pojedynku mówiło się od dłuższego czasu, a w kontekście jego przeciwnika wymieniało się przeciwnika z topu. Nie chodziło o mistrzów, ale już na przykład o Dominicka Breazeale tak. On był tym sfrustrowany, ale czas szybko mijał, pojawiali się kolejni przeciwnicy, kolejne daty i on za każdym razem bardzo chciał walczyć.
Uważasz, że walka z Adamem Kownackim to jest dobry pomysł? Czy lepiej byłoby dla Artura od razu wskoczyć na głęboką wodę i zmierzyć się z kimś pokroju Breazeale?
Myślę, że Kownacki jest idealnym przeciwnikiem dla Artura w tym momencie. Szpilka nie jest „głodny” finansowo, on nie musi teraz za pojedynek otrzymać potężnego zastrzyku gotówki, on może skupić się tylko na boksie i kolejnej walce. „Baby Face” jest niepokonanym pięściarzem, walczy regularnie, jest w miarę rozpoznawalny w Polsce i ma swoich kibiców wśród Polonii amerykańskiej, więc to naprawdę jest bardzo dobry wybór moim zdaniem. Nie mogę wyobrazić sobie obecnie lepszego rywala dla Szpilki.
Byłeś w Osadzie Śnieżka, gdzie Adam Kownacki sparował z Tomaszem Adamkiem i pomagał mu w przygotowaniach do jego walki na PBN. Zaskoczyła cię jego postawa? Szpilka cały czas powtarza, że mierzy wyżej i „Baby Face” to jest rywal poniżej jego poziomu.
Ja powiem tak: Kownacki to jest zupełnie inny pięściarz niż Szpilka. On może nawet prezentuje bardziej zawodowy styl boksu niż Szpilka. Z tym że Artur rywalizował już na zupełnie innym poziomie. Jest dużo szybszy, dużo bardziej doświadczony i się nie boi. Potrafi przyjąć mocny cios i chwilę później oddać. Ma przewagę szybkości, refleksu, timingu. Lepiej pracuje na nogach. Ma wszystko, by Kownacki nie był w stanie mu zaszkodzić.
Jakie atuty ma Kownacki?
Potrafi na pewno dłużej pozostać w półdystansie, zamortyzować i zrolować cios. Umie również oddać serią. Mimo wszystko wydaje mi się, że na ten moment ma za mało argumentów, żeby wygrać z Arturem. Nawet jeśli go trafi mocnym ciosem, a nawet wywróci, to Szpilka będzie umiał wstać i dalej walczyć, co już pokazał w swojej karierze. A trzeba sobie powiedzieć, że Kownacki nie bije tak mocno jak Wilder, który jednym ciosem skończył pojedynek. Nawet Mike Mollo potrafił przewrócić Szpilkę, ale mimo wszystko Artur wstawał i wygrywał te walki. Amerykanin bił mocniej od Kownackiego, zresztą ciosem z samej ręki znokautował Krzysztofa Zimnocha. Nawet jeśli „Szpila” popełni po raz kolejny ten błąd, który już wielokrotnie robił, czyli będzie się prostował w półdystansie, to Kownacki tego nie będzie potrafił wykorzystać, wykończyć Szpilki i walki przez nokaut nie wygra.
Adam Kownacki powiedział ostatnio w jednym z wywiadów, że w pierwszych czterech rundach upatruje swoje szanse na wygranie tej walki. Z każdą kolejną jego szanse będą malały.
Adam będzie miał większe szanse, gdy Artur będzie już zmęczony. Będzie rzucał ręce luźno i utrzyma tę samą intensywność walki, ale Szpilka potrzebuje świeżości, żeby pokazać wszystkie swoje atuty. Z Wilderem walczył dobrze dopóki się nie zmęczył. Tak samo miało to miejscu w konfrontacji z Jenningsem. Też nie wszystko, co powie Kownacki, musi być prawdą. Wiadomo, że nie odkryje wszystkich swoich kart przed pojedynkiem.
Czy Szpilka może dużo stracić na wypadek porażki?
Tak, bardzo dużo. Ewentualna porażka z Kownackim zamknie mu przynajmniej na jakiś czas drogę do największych walk z najlepszymi pięściarzami. Wtedy opcją na niego będzie walka z Krzysztofem Włodarczykiem, który ma małe szanse na zwycięstwo w turnieju WBSS z Muratem Gasijewem lub konfrontacja z Krzysztofem Zimnochem, która wzbudzi emocje kibiców i znowu zostanie przypomniana ich kłótnia. Sportowo jednak to nie będzie już ten poziom.
Czy wpływ na dyspozycję Szpilki będzie miało to, że termin jego walki był kilkukrotnie przekładany?
Nie, absolutnie. Szpilka robił szczyt formy kilkukrotnie, ale to tylko jeszcze bardziej motywuje go do starcia z Kownackim. Po walce może przyjść okres rozprężenia i wtedy formę można na chwilę stracić. Gdy jednak walka przepada, to energia i siła jest lokowana w przygotowana do kolejnego pojedynku. Szpilka cały czas przedłużał swoją formę i rozpoczynał kolejne przygotowania z jeszcze większego pułapu. Myślę, że Szpilka będzie znakomicie przygotowany fizycznie do tej walki.
Krótkie pytanie: kto wygra ten pojedynek i czy walka skończy się przed czasem?
Artur Szpilka wygra bez najmniejszych problemów i myślę, że walka rozstrzygnie się na punkty.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze