Powiedział żonie, że idzie po papierosy. Poleciał z Meksyku... na Puchar Konfederacji

Kłamstwo pana Garcii było jednak planowane od dłuższego czasu, a szalony Meksykanin oszczędzał pieniądze mając z tyłu głowy to, że kiedyś wybierze się w podróż za reprezentacją swojego kraju. Pewnego czerwcowego dnia mieszkaniec Monterrey powiedział swojej żonie, że wybiera się do popularnego w Meksyku supermarketu Oxxo po papierosy. Nie powiedział jednak małżonce do którego marketu jedzie (w Meksyku jest około 14 tysięcy placówek Oxxo), żeby utrudnić jej poszukiwania.

Sam zaś spakował potrzebne rzeczy i pojechał na lotnisko w Mexico City, gdzie miał już zarezerwowane miejsce w samolocie lecącym przez Atlantyk na kontynent europejski. Garcia musiał jednak zaliczyć jedną przesiadkę w Wolfsburgu, gdzie spotkał się z rodziną i grając w siatkówkę... doznał kontuzji ścięgna Achillesa, która nie powstrzymała go przed kontynuowaniem podróży. W Berlinie przesiadł się w samolot do Rosji i spełnił swoje marzenie w postaci zobaczenia występu reprezentacji Meksyku na wielkim turnieju.

24 czerwca szalony kibic świętował na stadionie w Kazaniu awans meksykańskiej kadry do półfinału Pucharu Konfederacji po wygranej z Rosją. Niestety nie miał już możliwości kibicowania w meczu półfinałowym, w którym Niemcy rozbili Meksykanów 4:1. Garcia wrócił do Meksyku i szybko został bohaterem mediów, a mecz o 3. miejsce oglądał już w telewizji. Na całą podróż wydał około 4 tysiące dolarów. To były najdroższe papierosy w jego życiu... ale było warto.