Grosicki albo w Evertonie, albo w Watfordzie
Jak donosi "Przegląd Sportowy", Kamil Grosicki odrzucił ofertę z występującego w Bundeslidze Freiburga, bo za wszelką cenę chce wrócić do Premier League. Zawodnik Hull City, czyli spadkowicza z angielskiej elity, wciąż ma realną szansę, by spełnić swoje marzenie.
Według informacji "PS", 29-letni skrzydłowy reprezentacji Polski jest w kręgu zainteresowań Evertonu. Menadżer ekipy z Liverpoolu Ronald Koeman chciał go sprowadzić jeszcze, gdy był szkoleniowcem Southampton. Przedstawiciele "The Toffees" w rozmowie z agentami Polaka zaznaczyli jednak, że ich priorytetami są obecnie środkowy obrońca oraz napastnik. O skrzydłowym pomyślą później.
Grosickiemu zdecydowanie bliżej jest do Watfordu, który trenuje jego były szkoleniowiec w Hull - Marco Silva. Dla Portugalczyka Polak jest jednym z najważniejszych celów transferowych, chociaż trzeba by za niego zapłacić około 10-11 milionów euro. Na tę sumę składa się m.in. kwota poprzedniego transferu (9 mln) i fakt, że Hull po potężnej wyprzedaży zostali z zaledwie 17 piłkarzami w pierwszej drużynie.
Nie są to jednak przesadnie duże pieniądze, jak za gracza, który w 15 meczach Premier League zanotował pięć asyst i dodatkowo jest etatowym zawodnikiem szóstej reprezentacji świata. Wiele wskazuje na to, że Polak wkrótce wróci tam, gdzie czuje się najlepiej.
Komentarze