Świerczok bohaterem Zagłębia Lubin w derbach Dolnego Śląska

Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Mimo tego emocji na boisku nie brakowało, jak przystało na mecz derbowy. Gorąco zrobiło się pod koniec pierwszej połowy, kiedy groźną akcję wyprowadzili wrocławianie. Robak podał do Riery, a ten w sytuacji sam na sam trafił prosto w bramkarza. Sędzia cofnął akcję do faulu Tosika w środkowej strefie boiska i pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

Kilkoma dobrymi akcjami popisał się Jakub Kosecki. Dwukrotnie po jego strzałach głową Martin Polacek mógł jedynie odprowadzić futbolówkę wzrokiem. Na jego szczęście piłka minimalnie minęła bramkę.

 

Całą drugą połowę Miedziowi grali w osłabieniu. Trener Stokowiec zdecydował się na zmiany, a najważniejszą z nich było wprowadzenie na plac Świerczoka, który lepszego wejścia chyba nie mógł sobie wymarzyć. W doliczonym czasie gry to właśnie on po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Filipa Starzyńskiego skierował piłkę do siatki gości.

Śląsk nadal rozczarowuje nieskutecznością. Drużyna Jana Urbana pozostaje bez zwycięstwa i zamyka ligową tabelę. Zagłębie z kompletem punktów  plasuje się na 3. miejscu za Jagiellonią Białystok i Wisłą Kraków. 

 

KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 1:0 (0:0).

 

Bramki: Świerczok 90+1'

 

Zagłębie: Polacek - Todorovski, Guldan, Jach, Dziwniel – Woźniak (85. Świerczok), Tosik, Kubicki, Starzyński, Janoszka (46. Jagiełło) - Nespor (46. Kopacz).

 

Śląsk: Wrąbel - Pawelec, Celeban, Tarasovs, Cotra - Kosecki, Chrapek (73. Mak), Srnic, Riera (62. Madej), Pich (79. Piech) –  Robak.

 

Żółte kartki: Tosik, Guldan, Todorovski - Robak.

 

Czerwona kartka za drugą żółtą: Jakub Tosik (44).

 

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

 

Widzów: 8 251.

Przejdź na Polsatsport.pl