Cudem przeżył katastrofę samolotu! Teraz wrócił na boisko
Dokładnie 239 dni czekał Alan Ruschel na powrót na boisko. Piłkarz, który jako jeden z nielicznych przeżył katastrofę samolotu pod Medellin zagrał 40 minut w towarzyskim spotkaniu ekipy Chapecoense.
Siedem miesięcy temu doszło do jednej z największych katastrof w historii futbolu. Samolot z 77 osobami lecącymi do Kolumbii na finał Copa Sudamericana spadł pod Medelin. Zginęło 71 członków lotu, w tym 19 zawodników Chapecoense oraz trener zespołu. Informacje o tragedii obiegły cały świat, wiele osób zaangażowało się w pomoc klubowi.
Wypadek przeżyło trzech piłkarzy Ruschel, Jackson Follmann oraz Neto. Ten pierwszy może mówić o cudzie, gdyż w ostatniej chwili został przesadzony na przód samolotu i tylko dlatego dalej żyje. Okazało się, że Brazylijczyk nie odniósł poważniejszych obrażeń, miał niewielkie obrażenia kręgosłupa i jego rehabilitacja nie trwała długo. Oczywiście oprócz sprawności fizycznej ważna była psychiczna kondycja zawodnika. W końcu po 239 dniach Ruschel wrócił na boisko, rozegrał 40 minut w towarzyskim spotkaniu z Ypirangą (1:1).
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze