The World Games: Niemki chodziły po... linie przed meczem w kajak polo
W różny sposób do meczów światowych igrzysk The World Games w kajak polo na wrocławskiej pływalni Orbita przygotowywały się drużyny. Na przykład Niemki rozwiesiły linę między drzewami i po niej chodziły.
- Na wodnym boisku jest walka zawodników, piłka wędruje z rąk do rąk i przemieszczanie się jest bardzo szybkie. To piłka ręczna w kajakach – scharakteryzował krótko grę trener polskiej reprezentacji Dariusz Pilarz.
W piątek deszcz ponownie zawitał do Wrocławia, jednak zawodnikom, którzy na otwartym obiekcie Orbita rozpoczęli rywalizację o medale igrzysk, wcale to nie przeszkadzało. Bardziej kibicom, ale i tak nie brakowało na trybunach dopingu, flag, tego wszystkiego co jest obecne np. na meczach piłki ręcznej.
- Rywalizacja odbywa się na odcinku 26 metrów. Przemieszczanie się grających jest bardzo szybkie. Jest dużo adrenaliny. A jak jeszcze ktoś zobaczy, co zawodnicy wyprawiają w tych kajakach, może pomyśleć, że to jakieś cuda z wiosłem oraz piłką w ręku – powiedział PAP Pilarz, który na co dzień pracuje w klubie UKS Set Kaniów (wieś w obrębie aglomeracji bielskiej w woj. śląskim).
Kajak polo może kojarzyć się też z bitwami morskimi. Chociaż mecze trwają zaledwie 20 minut (dwa razy po 10 plus trzyminutowa przerwa), to dzieje się bardzo wiele już od pierwszej sekundy, kiedy zawodnicy ścigają się w niewielkich, zwrotnych kajakach, po piłkę umieszczoną na środku boiska, starając się trafić do zawieszonej bramki. Można się zderzać, popychać, a nawet przewracać, ale pod warunkiem, że dany zawodnik nie jest bramkarzem.
- Trzeba mieć niesamowitą orientację. To jest najważniejszy warunek. Poza tym są zawodnicy niscy, wysocy, każdy może się odnaleźć. Jeżeli ktoś chce grać w kajak polo, to najlepiej niech przyjdzie na trening i osobiście się przekona, czy podoła, czy ma odpowiedni refleks i czy da radę fizycznie – wyjaśnił trener.
Siła jest potrzebna, aby nie tylko błyskawicznie przemieszczać się kajakiem z jednego końca pływalni na drugi, ale przy tym rzucać piłką, albo blokować wiosłem strzały rywali. Pilarz przyznał, że istotna jest również koordynacja ruchów.
- Nasze treningi są bardzo zróżnicowane. Pracujemy nad wytrzymałością, są też zajęcia fitness. Ważne, aby ustabilizować zawodnika z piłką w kajaku. Dla niektórych to jest bardzo trudna sprawa, ale niektórzy potrafią stać na piłce i drugą podawać do kolegów - tłumaczył Pilarz.
- Widziałem też jak Niemki rozwiesiły linę między drzewami i po niej chodziły – dodał.
Wydaje się, że największym minusem jest pokaźny sprzęt. Zawodnicy potrzebują kajaka z fartuchem, wiosła, kasku i kapoka. Średni koszt takiego wyposażenia to około 10 tysięcy złotych.
- A przecież nic z tych rzeczy nie jest wieczne. W każdej chwili może się złamać wiosło, albo można uszkodzić kajak – zwrócił uwagę szkoleniowiec.
Polski kajak polo nie należy do światowej czołówki, ale też nie odstaje od niej aż tak znacznie. Bardzo dobrze radzą sobie zespoły młodzieżowe, które z największych imprez przywożą już medale. Jak przyznał Pilarz, największym problemem jest brak w kraju rozgrywek ligowych.
- Niemcy, Włosi, czy Hiszpanie mają normalną ligę. My to nadrabiamy rozgrywkami o Puchar Polski, czy turniejami o mistrzostwo kraju, albo innymi zawodami. Nie odstajemy wiele, a to wszystko dzięki ciężkiej pracy. Mamy za to bardzo silną młodzież i przyszłość może należeć do nas – uważa Pilarz.
Kajak polo to dyscyplina bardzo widowiskowa, dynamiczna, a przez niedawne wprowadzenie ograniczenia czasu na przeprowadzenie akcji (60 sekund), sytuacja na wodnym boisku zmienia się bardzo szybko.
- Po ograniczeniu czasu na akcje pada więcej goli, jest adrenalina. Mecze nie są długie i łatwo je pokazywać w telewizji. Kajak polo musi się znaleźć na igrzyskach olimpijskich, nie ma wyjścia – podsumował Pilarz.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze