Lekkoatletyczne MŚ. Partyka: "Złoto Anity Włodarczyk to formalność"

Inne
Lekkoatletyczne MŚ. Partyka: "Złoto Anity Włodarczyk to formalność"
fot. Cyfra Sport

Anita Włodarczyk awansowała do finału konkursu w rzucie młotem i powalczy o obronę tytułu mistrzyni świata. Adam Kszczot, Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski awansowali do finałów, a nasi dyskobole i kulomioci nie zdołali stanąć na podium. Artur Partyka jest przekonany, że pierwszy medal dla Biało-Czerwonych zdobędzie Włodarczyk. – To formalność, Anicie wystarczą dwa rzuty i będzie po zabawie.

Panie Arturze, za nami występy dyskoboli i kulomiotów. Nie udało się zdobyć medali. Jest pan rozczarowany?

 

Artur Partyka: Na pewno nie rozczarowany. Zacznę od Piotra Małachowskiego i Roberta Urbanka. Wiem, że Piotr miał w tym roku wiele problemów zdrowotnych. Do kontuzji pleców doszedł również uraz kolana, przynajmniej tak słyszałem. Małachowski rzucił tyle, ile rzucał w tym sezonie. Średnia wszystkich jego prób z tego roku to pewnie była odległość bliska tej, którą uzyskał w Londynie. Trudno jest o regularność, gdy nie ma systematycznych treningów. Wtedy pojawiają się tak zwane „szczyty”, które raz przychodzą, a raz nie. Przed tygodniem podczas Festiwalu Rzutów w Cetniewie Piotr uzyskał ponad 69 metrów, ale ta próba została oddana już poza konkursem. Trudno mu było to powtórzyć w Londynie, bo on na takim poziomie się obecnie nie znajduje. Stać go na to, ale nie ma powtarzalności.

 

A jak pan skomentuje występ Roberta Urbanka?

 

Nie wypadł tak, jakby sam sobie tego życzył. Miałem wrażenie, że chodził spięty, denerwował się już podczas eliminacji, w finale było podobnie. Na pewno stać go było na dalsze rzuty. Czegoś zabrakło, narzekał trochę na koło, które było „tępe”. Mógł przesunąć się wyżej w konkursie, uzyskać lepszą odległość, ale na pewno nie można powiedzieć, że zawiódł.

 

A kulomioci? Tu również mogliśmy, zakładając optymistyczny scenariusz, zdobyć aż dwa medale.

 

Do kulomiotów nie możemy mieć żadnych zastrzeżeń, bo wywiązali się ze swoich zadań. Awansowali do wąskiego finału podczas mistrzostw świata, a to samo w sobie jest dużym sukcesem. Nie zapomnijmy, że to są bardzo młodzi chłopacy. Konrad ma 20 lat, Michał 25. Tomek Majewski w ich wieku dopiero zaczynał jeździć na duże imprezy, a od nich wiele osób wymaga już medali. Michał znakomicie się przygotował do tego sezonu, naprawdę jestem zbudowany jego postawą. Do trzeciego miejsca zabrakło niewiele, ale ten wynik trzeba rozpatrywać jako jego sukces. Na pewno obaj nabrali dzięki temu bardzo dużo cennego doświadczenia, które zaprocentuje w przyszłości. Jeżeli wszystko pójdzie po ich myśli, to za rok, podczas mistrzostw Europy, mamy szanse na dwa medale.

 

Swoje problemy w eliminacjach miał Paweł Wojciechowski, ale ostatecznie awansował do finału. Tak samo zresztą jak Piotr Lisek.

 

Paweł przyzwyczaił nas do tego, że eliminacje w jego wykonaniu często są bardzo trudne, ale awansował do finału i obaj nasi skoczkowie będą się liczyć w walce o medale. Trudno się skacze podczas sesji porannej, wiem to doskonale, bo często miałem problemy podczas swoich występów. Zdarzało mi się strącać 2,22, a potem zdobywać medale. Nie tylko mój i jego przykład pokazuje, że eliminacje potrafią sprawić sporo problemów. W finale będzie zupełnie nowe rozdanie. Tu wszystko może się wydarzyć i jestem optymistą przed tym konkursem.

 

Aż trzech naszych reprezentantów wystąpiło w półfinałach biegu na 800 m, ale do finału awansował tylko jeden – Adam Kszczot. Taktycznie pobiegł rewelacyjnie w swojej serii.

 

Adam Kszczot jest obecnie najlepiej biegającym taktycznie zawodnikiem na świecie. Naprawdę, on ma wszystko tak rozpracowane, jest tak przygotowany, że może zdobyć w Londynie złoto. W tym sezonie mamy trochę „bezkrólewie”, jeżeli chodzi o bieg na 800 m, bo nie startuje David Rudisha i to jest szansa między innymi dla Adama. Nie zapomnijmy, że on broni srebrnego medalu z Pekinu. Nie powiem nic odkrywczego stwierdzając, że w finale wszystko może się wydarzyć, ale Kszczot naprawdę może zostać mistrzem świata. On bardzo tego chce, jest na to gotowy. Musi mocno ruszyć od początku i po zejściu do krawężnika plasować się na trzeciej, może czwartej pozycji. Rywale wiedzą na co go stać i będą chcieli mocno rozpocząć bieg. Adam jest przygotowany na szybkie bieganie i możemy mieć w Londynie z niego jeszcze bardzo wiele radości.

 

Złoty medal Anity Włodarczyk to formalność? Jak pan to widzi?

 

Formalność. Proszę to zapisać dokładnie. To formalność i Anita wygra. Potrzebuje do tego maksymalnie dwóch prób, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości. Nie widzę innego scenariusza. Malwina Kopron ma szanse na medal, jest mocna w tym sezonie i za nią będę trzymał kciuki. Dwa krążki w rzucie młotem to byłoby coś spektakularnego.

Jakub Borowicz, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie