Niedopuszczony do startu Makwala oskarża organizatorów o sabotaż
Niedopuszczony do startu w finale biegu na 400 m lekkoatletycznych mistrzostw świata w Londynie Isaac Makwala posądza organizatorów o sabotaż. Reprezentant Botswany był jednym z faworytów tej konkurencji, ale miał wirusa żołądkowego i nie został wpuszczony na stadion.
Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) tłumaczy, że Makwala miał identyczne objawy jak wielu innych uczestników, którzy zmagali się z kłopotami żołądkowymi.
- W ogóle nie chcieli mnie słuchać. Ciągle powtarzali tylko: nie możesz biec, bo jesteś chory. Czasem myślę, że to mógł być sabotaż - podkreślił 30-letni sprinter w brytyjskiej telewizji ITV.
Makwala był głównym rywalem Wayde'a van Niekerka w walce z RPA o złoty medal w Londynie. Van Niekerk ostatecznie triumfował w tej konkurencji czasem 43,98.
Z powodu choroby Makwala opuścił w poniedziałek eliminacje biegu na 200 m. Zgodnie z przepisami w Wielkiej Brytanii, musiał przejść kwarantannę, która kończyła się w środę po południu. We wtorek zawodnik chciał wejść na stadion, ale został zatrzymany i zawrócony.
- Zastanawiam się, jak by to wyglądało, gdybym był Brytyjczykiem. Pozwoliliby mi wtedy biec? Wątpię, żeby było inaczej. Gdyby zobaczyli chłopaka z potencjałem, daliby mi zielone światło - ocenił Makwala.
Solidarność z rywalem wyraził też van Niekerk.
- Bardzo mu współczuję. Wolałbym, żeby miał tę szansę. Świetnie wykonuje swoją pracę - powiedział mieszkaniec Kapsztadu.
Srebrny medal w tej konkurencji wywalczył pochodzący z Bahamów Steven Gardiner, a brązowy - Katarczyk Abdalelah Haroun.
Komentarze