Dziekanowski: Duńczycy boją się Lewandowskiego

Piłka nożna

Lewandowski jest osobą, która wprowadza można powiedzieć panikę w drużynie duńskiej – powiedział Dariusz Dziekanowski przed meczem Dania - Polska.

Marcin Feddek: Duńczycy do końca będą trzymać nas w niepewności, czy zagrają trójką z tyłu w obronie, czy zagrają czwórką tak jak grali w trzech ostatnich meczach, czy zagrają trzema ofensywnymi zawodnikami. Tak naprawdę to są ich problemy, ich ból głowy, bo nie wiedzą jak zatrzymać Lewandowskiego. Ja się zastanawiam jak my zagramy, skoro selekcjoner po raz drugi za swojej kadencji deklaruje, tak jak to było w Szkocji podczas eliminacji do mistrzostw Europy, że my tu przyjechaliśmy podyktować swoje warunki i my ten mecz chcemy wygrać. Zastanawiam się czy zagramy tak jak w ostatnich meczach z jednym napastnikiem, czy jednak być może to ulegnie zmianie? Jak Ty byś zestawił polski zespół na taki mecz?

 

Dariusz Dziekanowski: Tak, na pewno Adam Nawałka sam zastanawia się czy wystawić dwóch napastników, czy zagrać Lewandowski - Milik, dlatego że Lewandowski jest osobą, która wprowadza panikę w drużynie duńskiej. Obawiają się go najbardziej, strzelił im trzy bramki, więc gra z dwoma napastnikami wzbudziłaby duży strach, niepokój w obronie i na pewno Duńczycy cofnęliby następnego napastnika - bocznego napastnika do obrony. Pozostawienie samego Lewandowskiego - spokój dla Duńczyków, dlatego że grają trzema obrońcami. Pozostali zawodnicy mogliby się włączyć do akcji ofensywnej. Wiemy o tym, że Duńczycy muszą wygrać, żeby się liczyć jeszcze w drodze na mistrzostwa w Rosji. Ja bym zaryzykował na miejscu Adama Nawałki. Nie jest to, aż takie ryzyko - Milik gra, jest moim zdaniem przygotowany. Strzelił bramkę w pierwszym meczu, na pewno jest zawodnikiem, który dobrze współpracuje już z Robertem Lewandowskim. Poza tym, od tego momentu w pierwszym meczu - meczu z Danią, kiedy Milik wszedł, graliśmy potem: Krychowiak, Zieliński, Linetty - siła ofensywna trochę spadła. Potem mieliśmy problemy, cofnęliśmy się, a najsłabszą linią, formacją Duńczyków jest właśnie defensywa.

 

Defensywa. Mi się wydaje, że ich najmocniejszą stroną jest jednak ten środek pola: Kvist, Delaney i Eriksen - ta trójka bardzo dobrze ze sobą współpracuje. Gdybyśmy wrócili jednak do ustawienia 4-4-2 to znaczy, że możemy mieć problem z opanowaniem tego środka, a to może być kluczowe, bo oni nie kopią tej piłki gdzieś w przód tylko starają się ją transportować. Tak samo oszukaliśmy ich w pierwszym meczu, pozwalając im poczuć się na Stadionie Narodowym, przenieść później grę na naszą połowę i tak naprawdę trzy bramki strzeliliśmy po kontrach w tym spotkaniu.

 

Tutaj dużą rolę odegra na pewno Mączyński i Zieliński. Ale pamiętajmy o tym, że Milik gdy będzie grał w przodzie, będzie tym cofniętym napastnikiem. Któryś z pomocników duńskich musi zwrócić  na to uwagę i wspomóc defensywę duńską. Ja myślę, że Duńczycy będą atakować, że zaryzykują. Mam nadzieję, że czasami nasze ataki z kontry będą przynosiły rezultat w postaci bramki. Duńczycy muszą zaryzykować, czasami nawet zostawić Lewandowskiego jeden na jeden z którymś obrońcą. Na pewno czas będzie na nas korzystnie wpływał, a niekorzystnie na Duńczyków - będą nerwowi, będą z większą ilością zawodników atakować.    

 

Cała rozmowa z Dariuszem Dziekanowskim w załączonym materiale wideo.

Marcin Feddek, o.s, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie