El. MŚ 2018. Czarnogórskie media: Wielki triumf w Kazachstanie
Wygraną z Kazachstanem 3:0 czarnogórskie media nazywały "wielkim triumfem". Piłkarze z Bałkanów szybko przystosowali się do gry na boisku ze sztuczną nawierzchnią, dość łatwo wygrali, a w grupie E eliminacji mistrzostw świata zajmują drugie miejsce za Polską.
- W wielkim stylu zwyciężyliśmy w Kazachstanie i znacząco zwiększyliśmy szansę na udział w barażach o rosyjski mundial. Złą wiadomością jest wynik z Kopenhagi, gdzie Dania znokautowała Polskę 4:0 - napisali czarnogórscy dziennikarze.
Eksperci z tego kraju przekonują, że ekipa trenera Ljubisy Tumbakovica koncentruje się na walce o drugie miejsce. Podkreślają, że zespół ma najlepszy bilans bramkowy w grupie, który będzie liczył się na koniec rywalizacji.
- Ciężko grało się na sztucznej murawie, ale jesteśmy profesjonalistami i bardzo szybko zaadaptowaliśmy się do takich warunków. Wynik jest satysfakcjonujący - ocenił stoper Marko Simic, który w 63. minucie ustalił wynik spotkania w Astanie. Wcześniej bramki strzelili Marko Vesovic (31) i Fatos Beciraj (53).
Simic strzelił pierwszą bramkę w reprezentacji, ale też dostał żółtą kartkę, która wyklucza go z gry w poniedziałkowym meczu el. MŚ 2018 z Rumunią.
- Z gola jestem szczęśliwy, wcześniej byłem zmartwiony, że nie potrafię trafić do siatki w spotkaniu kadry - dodał zawodnik występujący na co dzień w klubie Pachtakor Taszkent.
Wagę trzech punktów zdobytych w Kazachstanie podkreślał też Stevan Jovetic, który będzie kolegą klubowym Kamila Glika w AS Monaco. W piątek asystował przy bramce Vesovica, który także odnotował pierwsze trafienie w reprezentacyjnej koszulce. Z kolei Beciraj uzyskał już czwartego gola w tych eliminacjach.
- Spodziewaliśmy się właśnie takiego meczu. Bardzo dobrze rozpoczęliśmy, stworzyliśmy kilka świetnych okazji i zdobyliśmy gola. Przeciwnicy później też mieli swoje szanse - ocenił Jovetic. W pierwszej połowie w poprzeczkę uderzył Isłambiek Kuat.
W tabeli, po siedmiu kolejkach, prowadzi Polska - 16 pkt, przed Czarnogórą i Danią - po 13. Rumunia ma dziewięć.
Większymi optymistami od czarnogórskich zawodników i dziennikarzy są... kibice. - A dlaczego nie myślimy o pierwszej pozycji? Znów mamy kompleks małego kraju? - to jedna z opinii internautów.
- Znów wszystko od nas zależy, oczywiście najlepsza byłaby pierwsza lokata. Możemy wyprzedzić Polaków. Wierzcie mi, że łatwiej będzie odnieść trzy zwycięstwa z rzędu, w tym nad Polską w Warszawie, niż w barażu uporać się np. z Portugalią - uważa inny z fanów zespołu.
Komentarze