Steinhaus: Czuję ulgę, że to już za mną
- Czuję ulgę, że to już za mną i mam nadzieję, iż od jutra do mojego życia wróci normalność - przyznała Bibiana Steinhaus, która w niedzielę jako pierwsza w historii kobieta poprowadziła mecz niemieckiej ekstraklasy między piłkarzami Herthy Berlin i Werderu Brema (1:1).
Jak przyznała, po zakończeniu spotkania podziękowała zawodnikom obu drużyn za postawę fair i pozytywne podejście do niej i atmosferę na boisku.
- Myślę, że wraz z moim zespołem sędziowskim mogę być zadowolona z wykonanej pracy. Bo choć emocje były nieco większe niż zwykle, to jednak traktowałam to jak pracę, jak kolejne zawodowe wyzwanie - zaznaczyła 38-letnia policjantka z Hanoweru, której partnerem życiowym jest były znany angielski arbiter Howard Webb.
Steinhaus zebrała za swój występ wysokie oceny, a obserwatorzy zwracali uwagę na jej spokój i pewność podejmowanych decyzji.
- To był w pewnym sensie historyczny moment, a ona świetnie sobie poradziła. Musimy pamiętać, że była pod dużą presją, bo panował spory szum wokół tego wydarzenia - powiedział Reinhard Grindel, szef Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (DFB), jeden z 49 118 widzów na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.
W 38. minucie Steinhaus zastosowała prawo korzyści w akcji, po której prowadzenie dla gospodarzy uzyskał Australijczyk Mathew Leckie. W końcówce berlińczycy dwukrotnie domagali się odgwizdania rzutu karnego, ale sędzia nie zdecydowała się przerwać gry.
- Duży szacunek. Obie sytuacje oceniła prawidłowo. Jeśli miałoby to tak wyglądać, to nie mam nic przeciwko temu, żeby sędziowało nam więcej kobiet - przyznał bośniacki napastnik Herthy Vedad Ibisevic.
W przeszłości Steinhaus prowadziła już mecze m.in. mistrzostw świata i Europy kobiet oraz igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku. W sierpniu była sędzią pojedynku w Pucharze Niemiec między Chemnitzer FC i Bayernem Monachium (0:5), w którym dwa gole zdobył Robert Lewandowski.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze