Piłkarze Girony wygrali Barcelonie mecz. Festiwal samobójów
Barcelona pokonała Gironę na wyjeździe 3:0, ale spośród piłkarzy "Dumy Katalonii" tylko Luis Suarez skierował piłkę do bramki. Dwa pozostałe trafienia to dzieło gospodarzy.
Festiwal samobójów rozpoczął się w 17. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego sprzed pola karnego Girony próbował strzelać Jordi Alba. Piłka defensorowi Blaugrany wyraźnie "zeszła", ale na jego szczęście tor jej lotu zmienił po drodze Aday z Girony i ostatecznie Gorka Iraizoz nie miał szans.
Kolejna bramka padła dopiero po przerwie, a w roli głównej wystąpił tym razem wspomniany Iraizoz. W 48. minucie w polu karnym Gironu efektownym zagraniem piętką popisał się Aleix Vidal. Adresatem podania miał być Luis Suarez, ale w ostatniej chwili ubiegł go golkiper Girony, który nieopacznie skierował futbolówkę do własnej bramki.
Pierwsza i jak się okazało ostatnia bramka tego spotkania autorstwa piłkarza Barcelony padła w 69. minucie. Suarez tym razem nie dał sobie ukraść trafienia i po kapitalnym podaniu od Sergio Busquetsa sprytnym strzałem pokonał Iraizoza.
Biorąc pod uwagę tylko trafienia piłkarzy rywala, Girona poległa zaledwie 0:1. Jak na mecz z Barceloną - przyzwoicie.
Girona FC - FC Barcelona 0:3 (0:1)
Bramki: Aday (sam.) 17, Iraizoz (sam.) 48, Suarez 69
Komentarze