Czołowy zawodnik UFC ratował się przed płomieniami, stracił złoty medal olimpijski!
Z pewnością nie tak wyobrażał sobie przyjęcie charytatywne były pretendent do tytułu mistrzowskiego UFC wagi muszej. Na skutek pożaru, który pojawił się w hotelu, Henry Cejudo musiał ratować się skokiem z drugiego piętra, przez co doznał lekkiego oparzenia. Do tego stracił też złoty medal olimpijski z 2008 roku, który skończył w płomieniach...
Cejudo to przede wszystkim znakomity zapaśnik, który w 2008 roku sięgnął po złoty medal olimpijski w kategorii do 55 kilogramów w stylu wolnym. Pięć lat później postanowił rozpocząć karierę w MMA - po sześciu zwycięstwach podpisał kontrakt z UFC. Po kolejnych czterech wygranych otrzymał walkę o mistrzowski pas wagi muszej (do 57 kilogramów). Nie był jednak w stanie przeciwstawić się absolutnego dominatorowi Demetriousowi Johnsonowi (27-2, 5 KO, 11 SUB) - przegrał przez techniczny nokaut już w pierwszej rundzie.
Później po sporych kontrowersjach przegrał niejednogłośnie na punkty z Josephem Benavidezem, ale na wrześniowej gali UFC 215 zaprezentował się z kapitalnej strony, rozbijając Wilsona Reisa. Widać było, że w krótkim czasie niesamowicie poprawił się w płaszczyźnie stójkowej, co w połączeniu z świetnymi zapasami mogło mu zapewnić kolejną szansę na walkę o pas mistrzowski.
Cejudo nie chciał próżnować, więc już w grudniu miał zmierzyć się z wysoko rozstawionym Sergio Pettisem (16-2, 3 KO, 3 SUB), ale na skutek niespodziewanych wydarzeń starcie może zostać odwołane... Cejudo w poniedziałek przebywał w jednym z hoteli w Santa Rosie w stanie Kalifornia, uczestnicząc w imprezie charytatywnej. Niestety, został też jedną z wielu osób poszkodowanych przez pożary, które w ostatnim czasie atakują Kalifornię.
Cejudo musiał ratować się przed ogniem skokiem z drugiego piętra. Pierwsze doniesienia mówiły, że skręcił kostkę. W krótkim komunikacie dla mmafighting przyznał, że nic takiego się nie wydarzyło, lecz zawodnik doznał lekkich oparzeń na nodze. Na swoje nieszczęście stracił też złoty medal olimpijski, który skończył w płomieniach...
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze