Ekstraklasa: Lech pod wodzą Pomsa znów liczy na wygraną
Piłkarze Lecha po zwycięstwie nad Legią Warszawa (3:0) w poprzedniej kolejce ekstraklasy, liczą na punkty w Białymstoku, gdzie po raz ostatni wygrali w kwietniu 2013 r. Poznański zespół, tak jak dwa tygodnie temu, poprowadzi asystent Nenada Bjelicy - Rene Poms.
Lechitom w ostatnim czasie trudno grało się w Białymstoku. Po raz ostatni wygrali tam w kwietniu 2013 roku, kiedy trenerem był jeszcze Mariusz Rumak. W poprzednim sezonie poznaniacy dwukrotnie gościli na Podlasiu, w fazie zasadniczej przegrali 1:2, a w rundzie finałowej w ostatniej kolejce zremisowali 2:2.
- Jagiellonia w ubiegłym sezonie była mocnym zespołem, teraz zresztą też jest. Mocno ta drużyna się nie zmieniła, z kluczowych zawodników odeszli Konstantin Vassiljev i Jacek Góralski. Do tego jest tam świetna atmosfera. My byliśmy bardzo blisko zwycięstwa w ostatnim meczu, zagraliśmy perfekcyjnie w pierwszej połowie, zaprezentowaliśmy dobry styl. Prowadziliśmy 2:0, mieliśmy okazje na trzeciego gola, ale potem zabrakło nam sił. Żeby wygrać z takim zespołem, musimy grać na wysokim poziomie przez 90 minut. Do tego mieliśmy kontuzje Łukasza Trałki i Macieja Makuszewskiego - mówił na konferencji prasowej Bjelica.
Makuszewskiego ponownie zabraknie w meczu przeciwko Jagiellonii, w której występował przez kilka sezonów. On, podobnie jak Emir Dilaver muszą pauzować za kartki. Z kolei kontuzjowany jest Nicola Vujadinovic, a po urazach do drużyny wracają Mario Situm i Wołodymyr Kostewycz. Bliższy powrotu na boisko jest ukraiński obrońca.
- Kostewycz trenuje z nami już cały tydzień, ale wszystkie decyzje podejmiemy jutro - podkreślił szkoleniowiec.
Bjelica po raz drugi z rzędu obejrzy mecz z trybun. To kara za zachowanie podczas spotkania we Wrocławiu. Chorwat wdał się w dyskusję z drugim trenerem Śląska, a potem z arbitrem Pawłem Gilem. Na ławce trenerskiej zastąpi go Rene Poms. Asystent Bjelicy jest bardzo skuteczny. W poprzednim sezonie w marcu w Gdyni pod jego wodzą Lech wygrał 4:1, a przed dwoma tygodniami pokonał Legię 3:0.
- Rene pokazał w tych meczach, że jest w stanie dobrze poprowadzić drużynę. Jesteśmy zawsze przygotowani na wiele wariantów gry. Mecz może potoczyć się w wielu kierunkach, pozytywnym, negatywnym, możemy grać z jednym zawodnikiem mniej albo z przewagą jednego piłkarza. Czasami trzeba podjąć maksymalne ryzyko - tłumaczył szkoleniowiec.
Lechici do Białegostoku udadzą się pociągiem. Jak zaznaczył Bjelica, wynika to z oszczędności czasu.
- Pociągiem jest po prostu szybciej - ok. sześciu godzin. Autokarem to dwie godziny dłużej, bo droga z Warszawy do Białegostoku nie jest najlepsza. W pociągu mamy też większy komfort, ale po meczu wracamy autokarem - wyjaśnił.
Mecz 12. kolejki Jagiellonii z Lechem rozegrany zostanie w piątek o godz. 20.30. Goście nie będą mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców, bowiem Komisja Ligi za używanie pirotechniki na poznańskim stadionie, ukarała fanów "Kolejorza" zakazem wyjazdów do końca roku.
Komentarze