Fornalik: Potrzebujemy bramek
Piłkarze przedostatniego w tabeli ekstraklasy Piasta Gliwice w sobotę podejmą Sandecję Nowy Sącz. Podczas przerwy dla reprezentacji zespół pracował nad poprawą gry obronnej, ale – zdaniem trenera Waldemara Fornalika – przede wszystkim musi zacząć strzelać gole.
To będzie trzeci ligowy pojedynek Fornalika w roli szkoleniowca gliwiczan po zastąpieniu na tym stanowisku Dariusza Wdowczyka. Poprzednie Piast przegrał u siebie z Arką i na wyjeździe z Górnikiem po 0:1.
W trakcie przerwy w rozgrywkach trener zabrał swoich podopiecznych na kilkudniowy obóz do Rybnika.
- Zawodnicy potrzebowali tego, dobrze spożytkowaliśmy ten czas. Jestem pewien, że efekty będzie widać od soboty. Pracowaliśmy nad defensywą. Przede wszystkim jednak trzeba strzelać bramki, bramki, a nie zdobywamy ich zbyt wiele – ocenił szkoleniowiec.
Przyznał, że martwi go sytuacja wśród bramkarzy (cztery mecze kary dla Jakuba Szmatuły po czerwonej kartce) i kontuzje zawodników ofensywnych.
- Mamy jednego doświadczonego bramkarza (Dobrivoj Rusov), a potem jest młodzież. Nie chcę wywoływać wilka z lasu, ale próbujemy się rozglądać, czy nie ma jakiegoś zawodnika na rynku, aby się zabezpieczyć na jakąś ewentualność. A w ofensywie pole manewru się zawęża. Zastąpienie Konstantina Vassiljeva graczem o takich samych parametrach jest bardzo trudne – wyjaśnił były selekcjoner kadry.
Cały czas do formy po operacji kolana wraca hiszpański pomocnik Gerard Badia.
- Nie wiem, kiedy będę gotowy do gry. Na razie ćwiczę indywidualnie, kolano czasem jeszcze boli, wszystko w rękach fizjoterapeuty – stwierdził Badia.
Ostatni mecz gliwiczanie przegrali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 0:1 po rzucie karnym i czerwonej kartce dla bramkarza Jakuba Szmatuły, który z trybun obejrzy cztery spotkania.
W Zabrzu zmienił go Rusov. Pierwszego karnego puścił, potem w doliczonym czasie obronił.
- To była trudna sytuacja, nie miałem czasu na przygotowanie, szkoda że nie złapałem piłki. Obroniony karny w końcówce niewiele już zmienił. Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka teraz na mnie ciąży, tym bardziej w naszej sytuacji w tabeli. Mam nadzieję, że będę zdrowy, bo odkąd jestem w Polsce prześladuje mnie pech. Ale po to codziennie trenuję, żeby dać radę – powiedział słowacki bramkarz.
Na poprawę wyników drużyny liczy też obrońca Martin Konczkowski, który z Fornalikiem współpracował w chorzowskim Ruchu.
- Myślę, że ta przerwa, zgrupowanie nam pomoże i w sobotę zdobędziemy trzy punkty. Na papierze wyglądamy nieźle, gramy całkiem fajnie, ale punktów nie ma, wyniki są słabe. Liczę, że teraz efekty naszej solidnej pracy będzie widać – powiedział zawodnik.
Początek sobotniego meczu w Gliwicach o godz. 15.30.
Komentarze