Jordan mocno krytykuje organizację NBA. "Za moich czasów zawodnicy chcieli rywalizować!"

Koszykówka
Jordan mocno krytykuje organizację NBA. "Za moich czasów zawodnicy chcieli rywalizować!"
fot. PAP

Michael Jordan, właściciel Charlotte Hornets skomentował zmiany, które zachodzą w NBA. Coraz więcej drużyn dąży do stworzenia składu złożonego z graczy all-star. Legenda ligi, człowiek który określany jest mianem najlepszego koszykarza wszechczasów, twierdzi że takie zabiegi sprawiają, że liga traci na rywalizacji, konkurencyjności.

Michael Jordan, właściciel Charlotte Hornets skomentował zmiany, które zachodzą w NBA. Coraz więcej drużyn dąży do stworzenia składu złożonego z graczy All-Star. Legenda ligi, człowiek który określany jest mianem najlepszego koszykarza wszechczasów, twierdzi że takie zabiegi sprawiają, że liga traci na rywalizacji, konkurencyjności.

Były gracz Chicago Bulls sądzi, że stosunek sił w lidze po utworzeniu superdrużyn będzie zbyt bipolarny. Twierdzi, że w NBA będzie kilka "superteamów" zaś pozostałych 28 ekip będzie tak słabych, że ciężko będzie im przetrwać w koszykarskim 'biznesie". Co więcej, Jordan stwierdził, że w jego czasach to było nie do pomyślenia, by najlepsi z najlepszych grali w jednej drużynie. W tamtych czasach zawodnicy chcieli rywalizować, nie skracając sobie drogi do upragnionego "pierścienia".

 

Kiedyś, a dziś


Jeszcze trzy, cztery lata temu nie było wiele takich drużyn. Na pewno za jedną z nich należy uznać Miami Heat w latach 2010-2014. Wtedy zawodnikami teamu z Florydy byli Lebron James, Dwyane Wade i Chris Bosh. Jeśli myślimy o "Big Three" to nie możemy zapomnieć o Boston Celtics, kiedy w tym samym czasie w ich barwach występowali Paul Pierce, Kevin Garnett i Ray Allen.

"Współcześnie" widzimy to na przykładzie Golden State Warriors, do których w zeszłym sezonie dołączył Kevin Durant, zaburzając równowagę w zachodniej konferencji. W drużynie z Oakland przed jego przyjściem grali przecież Stephen Curry (Mistrz NBA 2016 i MVP sezonów zasadniczych 2015;2016), świetny rzucający obrońca Klay Thompson oraz Draymond Green, który znany jest z bardzo dobrej gry defensywnej. Zdominowali finały PO w 2015 roku, potrzebując sześć meczów do wygrania serii z Cleveland Cavaliers, gdzie występowali m.in. Lebron James i Kyrie Irving. Transfer Duranta sprawił, że w 2017 roku GSW zamknęli serię w pięciu spotkaniach, ponownie gromiąc w finale drużynę z Cleveland 4-1.

 

Zachód kontra wschód

 

Śladami Golden State poszły w tym okresie przedsezonowym jeszcze trzy drużyny. Do Russella Westbrooka dołączyli All-Star Paul George oraz gwiazda, a zarazem ligowy weteran Carmelo Anthony, który mocno przepracował okres przygotowawczy zyskując przydomek "Hoodie Melo". W Oklahomie powstała "Wielka Trójka", która zachwycała potencjałem ofensywnym w niedawno rozgrywanych meczach sparingowych. Niektórzy eksperci uważają, że Thunder będą w stanie napsuć krwi Golden State Warriors w nadchodzącym sezonie.

Kolejną drużyną, która mocno się wzmocniła jest Houston Rockets. Udało im się pozyskać Chrisa Paula, z którym bardzo chciał grać James Harden. Podobno to on namówił GMów drużyny z Teksasu do transferu rozgrywajacego Los Angeles Clippers, a jego marzenie zostało spełnione. Paul od lat uważany jest za jednego z najlepszych rozgrywających ligi. Charakteryzuje się wszechostronnością oraz wysokim koszykarskim IQ, co pozwala mu być swego rodzaju "parkietowym generałem". Do duetu Harden, Paul dodajmy jeszcze niskiego skrzydłowego Trevora Arizę i mamy kolejnego predententa, może nie do tytułu mistrzowskiego, ale może finału konferencji.

Konferencja wschodnia w porównaniu do zachodniej prezentuje się ubogo. Nie dość, że na zachód "uciekł" Dwyane Wade, to GM Boston Celtics Danny Ainge postanowił oddać do Cleveland Isaiah Thomasa, w zamian za Kyriego Irvinga, któremu "znudziła się" gra z Lebronem Jamesem.

W taki sposób na wschodzie powstał bardzo silny roster Boston Celtics, gdzie oprócz Kyriego Irvinga, pojawił się również all-star poprzedniego sezonu Gordon Hayward. Należy wspomnieć również o Jaylenie Brownie, który ma wielki potencjał do tego by być świetnym koszykarzem. Do drużyny z Bostonu "dobrano" w tegorocznym drafcie również dobrze zapowiadającego się Jaysona Tatum. Mają dość szeroką ławkę, w zasadzie do pełni głębi brakuje im tylko centra, mimo to "Celtowie" są uważani za predententa do mistrzowskiego tytułu sezonu 2017/2018.

Czy któraś z tych drużyn będzie w stanie przerwać dominację Golden State Warriors? Okaże się to już w nadchodzącym wielkimi krokami sezonie.

en, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie