Polak wygrał prestiżowe zawody Formula Drift!
Płocczanin Piotr Więcek zakończył swój debiutancki sezon w prestiżowej, amerykańskiej lidze driftingowej Formula Drift wygrywając sobotnie zawody w kalifornijskim Irwindale. Tego samego dnia po mistrzowski tytuł sięgnął jego zespołowy kolega z ekipy Worthouse Drift Team, Irlandczyk James Deane.
Więcek przez cały weekend brylował na legendarnym torze w Irwindale, uważanym za jeden z najsłynniejszych i najbardziej wymagających obiektów tego typu na świecie. W piątek płocczanin zajął drugie miejsce w kwalifikacjach, w praktyce automatycznie zapewniając sobie awans do finałów Top 16.
W sobotę trzykrotny mistrz europejskiej serii Drift Masters Grand Prix najpierw pokonał Łotysza Kristapsa Blussa, a następnie wicelidera klasyfikacji generalnej, Norwega Fredricka Aasbo, awansując do półfinałów. W Top 4 jedyny Polak w stawce powinien zmierzyć się właśnie z zespołowym kolegą, ale Deane nie mógł stanąć do walki z powodu uszkodzeń samochodu po uderzeniu przez Litwina Odiego Bakchisa w ćwierćfinale Great 8.
Tym sposobem Więcek automatycznie awansował do finału, w którym spektakularnie pokonał Japończyka Daia Yoshiharę, kończąc swój debiutancki sezon w Formule Drift historycznym, pierwszym zwycięstwem i awansując na ósme miejsce w klasyfikacji generalnej. Jedyny Polak w stawce został także najwyżej sklasyfikowanym debiutantem.
Deane co prawda nie mógł wziąć udziału w pojedynku ze swoim zespołowym kolegą w półfinale, ale trzecie miejsce w piątkowych kwalifikacjach zagwarantowało mu najniższy stopień podium w ostatniej rundzie sezonu. Kilka godzin wcześniej solowym przejazdem w Top 32 Irlandczyk zapewnił sobie formalnie tytuł mistrza Formuły Drift w sezonie 2017. Deane dokonał tego wygrywając aż cztery z ośmiu rund, a w dwóch kolejnych stając na niższych stopniach podium.
„Nie wiem co powiedzieć, to coś niesamowitego – podkreślał Piotr Więcek, startujący w USA blisko 1000-konnym Nissanem Silvia S15 na oponach Falken Tire. - Starty w Ameryce były dla nas w tym roku spełnieniem marzeń oraz efektem wieloletniej pracy i rywalizacji w Europie. Wiele się w tym sezonie nauczyliśmy, a ja czułem się w ten weekend bardzo dobrze na szybkim, choć wymagającym torze w Irwindale. Już po drugim miejscu w piątkowych kwalifikacjach wiedziałem, że stać nas będzie w sobotę na dobry wynik, a dzisiaj po prostu dałem z siebie wszystko. Nigdy nie zapomnę tego dnia. Cieszę się ze zwycięstwa, a także gratuluję Jamesowi wyjątkowego tytułu mistrzowskiego. Chciałbym bardzo podziękować naszemu całemu niesamowitemu zespołowi i naszym sponsorom, a także wyjątkowym polskim kibicom, którzy zarywali noce śledząc nasze kolejne starty. To zwycięstwo jest dla Was!”
„To był szalony sezon – powiedział James Deane, który świętował wywalczenie tytułu w dniu swoich 26. urodzin. - Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak bardzo uzależniony jestem od driftingu. Ten sukces to spełnienie mojego największego życiowego marzenia. Dziękuje wszystkim kibicom, którzy towarzyszyli nam podczas zawodów i kibicowali na odległość, mojej rodzinie i przyjaciołom oraz całemu zespołowi Worthouse Drift Team, który dał mi największą szansę w mojej karierze. Dedykuję ten sukces mojemu tacie, który jest dzisiaj z nami i któremu bardzo wiele zawdzięczam. Szkoda, że nie mogłem wziąć dzisiaj udział w pojedynku z Piotrem w półfinale, ale to i tak najlepszy dzień w moim życiu. Jestem w siódmym niebie.”
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze