Makuszewski: Nie żałuję, że odszedłem z Lechii

Piłka nożna
Makuszewski: Nie żałuję, że odszedłem z Lechii
fot. PAP

Mecz będzie miał szczególny charakter dla pomocnika Macieja Makuszewskiego. - Chcę pokazać, że Lechia łatwo oddała dobrego piłkarza – powiedział jej były zawodnik.

Makuszewski latem ubiegłego roku trafił do "Kolejorza" na zasadzie wypożyczenia. Po dobrym sezonie poznański klub skorzystał z opcji pierwokupu. Nie będzie to jego pierwsze spotkanie przeciwko byłej drużynie, ale traktuje jest zawsze bardzo prestiżowo.

- Tydzień temu graliśmy w Białymstoku z Jagiellonią, której byłem zawodnikiem przez dwa lata i zostawiłem tam trochę zdrowia. Niestety, musiałem pauzować za żółte kartki i mecz oglądałem z trybun. W Lechii z kolei spotkała mnie trochę dziwna sytuacja, że z dnia na dzień dowiedziałem się, że mogę odejść z klubu. Przyjąłem to ze zrozumieniem, dzisiaj dzięki temu jestem w Lechu – powiedział Makuszewski na konferencji prasowej.

Jak dodał, z perspektywy czasu, nie żałuje swoich decyzji, bowiem w końcu trafił do reprezentacji.

- Lech dał mi możliwość, żeby wejść na wyższy poziom, zagrałem trzy mecze w reprezentacji. Dlatego cieszę się, że jestem tutaj. Mam jeszcze jeden cel do spełnienia i nadzieję, że uda mi się go zrealizować w tym sezonie – podkreślił.

Lechita nie ukrywa, że po przymusowej przerwie, pali się do gry.

- Jestem wypoczęty, przydały mi się te trzy-cztery dni odpoczynku, bo gdy wcześniej drużyna miała wolne, ja jechałem na zgrupowanie reprezentacji. Teraz jestem głodny gry, postaram się dać z siebie wszystko i zagrać nie gorzej niż to miało miejsce przed zgrupowaniem kadry – przyznał.

Gdańszczanie zajmują dopiero 12. miejsce w tabeli, ale według Makuszewskiego ta lokata nie jest adekwatna do potencjału zespołu.

- Każdy, kto oglądał ostatni mecz Lechii z Legią (wygrany przez warszawian 1:0) widział, że poza pierwszymi 15 minutami, to Lechia była lepsza, grała piłką. W sobotę spodziewam się zaciętego spotkania, każdy +spina+ się na mecz z Lechem. Jedziemy na teren, na którym potrafimy wygrać i myślę, że mamy więcej argumentów, przede wszystkim w ofensywie" – ocenił.

Trener poznańskiej drużyny Nenad Bjelica podziela opinię swojego podopiecznego dotyczącą Lechii.

- Ten zespół ma mniej punktów niż na to zasługuje, ale nie gra słabo. Lechia ma bardzo dobrą kadrę, tam - według mnie - są najlepsi zawodnicy w lidze: bracia Marco i Flavio Paixao, Rafał Wolski, Sławek Peszko, który akurat nie zagra przeciwko nam, czy Mato Milos. Jego chciałem ściągnąć do Lecha, on był u mnie, gdy pracowałem w Spezii, szkoda, że nie udało się dojść do porozumienia – mówił Chorwat.

Szkoleniowiec po dwóch meczach przymusowej pauzy, wraca na ławkę trenerską. Bielica został ukarany za niewłaściwe zachowanie podczas pojedynku we Wrocławiu ze Śląskiem. Spotkania z Legią i Jagiellonią obserwował z trybun, a zastępował go jego asystent Rene Poms.

- Czasami ciężko jest kontrolować emocje. Ja podczas spotkań nigdy nie siedzę, oglądam je na stojąco i najgorsze dla mnie było, że na trybunach musiałem cały czas siedzieć – przyznał.

Poznaniacy w Gdańsku zagrają bez rekonwalescenta Nikoli Vujadinovica oraz Nicki Bille Nielsena, który złamał nos na treningu i czeka go operacja. Z kolei żona Niclasa Baerkrotha jest w zaawansowanej ciąży i Szwed dostał wolne.

Mecz Lechii z Lechem rozegrany zostanie w sobotę o godz. 20.30.

en, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie