Bayern Monachium forowany przez sędziego? Ostra krytyka po meczu z RB Lipsk
Sędzia Felix Zwayer znalazł się pod ostrzałem mediów i osób związanych z RB Lipsk po środowym meczu tego zespołu z Bayernem w Pucharze Niemiec. Choć bezpośrednie zarzuty pod adresem arbitra z ust trenera Ralpha Hasenhüttla nie padły, to łatwo zinterpretować słowa "o podwójnym standardzie sędziowania".
Niemieckie media cytują pomeczowe wypowiedzi Hasenhüttla, który miał wiele żalu do sędziego Felixa Zwayera. "Niestety, nie dostosował się poziomu gry" - stwierdził opiekun RB Lipsk, które ostatecznie odpadło z Pucharu Niemiec po rzutach karnych, które skuteczniej wykonywali Bawarczycy. Do słów trenera gospodarzy przychyla się strona internetowa "Kickera", gdzie artykuł okraszony wypowiedziami Hasenhüttla nosi tytuł "Bayern-Bonus?".
O co chodzi? Największe kontrowersje wywołała sytuacja z pierwszej połowy, gdy Arturo Vidal faulował Emila Forsberga na skraju pola karnego, a w pierwszym momencie sędzia Zwayer podyktował jedenastkę dla RB Lipsk. Po konsultacji z asystentem zmienił jednak decyzję. "On podjął decyzję z całkowitym przekonaniem z odległości trzech metrów, a następnie dał przekonać się komuś, kto stał 40 metrów dalej" - skomentował całą sytuację trener gospodarzy.
"Kicker" przypomina również inne sytuacje, które prowadzący zawody arbiter mógł ocenić w inny sposób. Niemcy poddają między innymi w wątpliwość słuszność decyzji o rzucie karnym dla Lipska w drugiej połowie. Dyskutowana jest również żółta kartka dla Thiago z końcówki drugiej części gry, gdy kopnął on w twarz jednego z rywali. Zdaniem niemieckiej gazety równie dobrze Hiszpan mógł za to ujrzeć "czerwień". Z kolei przypominana jest sytuacja z 55. minuty, gdy Naby Keita dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, przez co gospodarze przez resztę meczu grali w dziesiątkę.
Hasenhüttl nie ma pretensji o drugi żółty kartonik dla swojego piłkarza, a o pierwsze napomnienie. "Keita dostaje żółtą kartkę za pierwszy faul, a sam jest trzykrotnie faulowany - bez konsekwencji dla piłkarzy Bayernu" - mówi trener mając na myśli nierówne traktowanie przez arbitra. "Nasza dobra postawa w ciągu 55 minut, została w chwilę zniweczona" - twierdzi Zwayer. Ciekawe jak do jego słów "o podwójnym standardzie sędziowania" podejdzie niemiecki związek piłkarski... W każdym razie - w 1/8 finału jest Bayern Monachium.
Komentarze