Puchar Europy: Ślęza Wrocław chce uniknąć pierwszej rundy play off
Trener koszykarek Ślęzy Wrocław Arkadiusz Rusin przed rewanżami w grupie E Pucharu Europy przyznał, że chciałby uniknąć pierwszej rundy play off. - To dodatkowy dwumecz, a więc dodatkowy wysiłek, jak również koszty – argumentował.
Po pierwszej serii Ślęza z kompletem zwycięstw jest liderem grupy E. Wrocławianki pokonały Basket 90 Gdynia (72:61), a następnie dwa zespoły z Turcji – AGU Spor (72:70) i Stambuł Universitesi (67:58).
- Zakładałem, że nie przegramy ani jednego meczu, i w pucharze, i w lidze. W pucharze nam się to udało, ale w ekstraklasie doznaliśmy porażki z Polkowicami - wspomniał trener Rusin.
W pierwszej rundzie play off zagrają po dwa pierwsze zespoły z każdej grupy plus cztery z najlepszym bilansem z miejsc trzecich. Wrocławianki są bliskie awansu, ale chcą powalczyć o coś więcej. System rozgrywek jest tak ułożony, że najlepsze osiem ekip z wszystkich grup zostanie zwolniona z gry w pierwszej rundzie play off i automatycznie awansuje do kolejnej fazy. Mistrzynie Polski chcą być wśród uprzywilejowanych drużyn.
- Chcemy uniknąć pierwszej rundy play-off. To przecież dodatkowy dwumecz, a więc dodatkowy wysiłek, jak również koszty organizacji i podróż. Obecnie dziewięć zespołów jest niepokonanych. Zobaczymy, jak potoczą się dalsze rozgrywki; mamy nadzieję, że znajdziemy się w ósemce rankingu – skomentował szkoleniowiec.
W czwartek meczem wyjazdowym z Basketem Ślęza rozpocznie rundę rewanżową w Pucharze Europy i będzie to dla podopiecznych Rusina dziesiąte spotkanie, licząc rywalizację na arenie międzynarodowej i krajowej w przeciągu 34 dni. Tak się złożyło, że obie ekipy zagrały z sobą w Gdyni ligowy mecz w poniedziałek i po nim wrocławianki już nie wracały do domu.
- Zespół jest bardzo dobrze przygotowany do sezonu pod względem fizycznym, jednak natężenie gier jest duże i dlatego robimy wszytko, żeby zawodniczki nie odczuwały zmęczenia. Stąd decyzja o pozostaniu w Gdyni – wyjaśnił trener.
W sumie będzie to trzecie starcie Ślęzy z Basketem w tym sezonie – raz w Pucharze Europy i raz w lidze krajowej. W obu przypadkach górą były mistrzynie Polski, ale Rusin wyjawił, że powtarza swoim zawodniczkom, iż pojedynki, które zostały już rozegrane, nie mają znaczenia i liczy się tylko to, co przed nimi.
- Każdy mecz to inna historia. Wiadomo, że będziemy analizować pewne sytuacje, do których musieliśmy się przystosować w trakcie poniedziałkowego pojedynku. Mam tu na myśli przede wszystkim obronę strefową gdynianek. W lepszej sytuacji psychologicznej jesteśmy my, bo wygraliśmy i nadal jesteśmy zespołem, który nie doznał dużo porażek. To nas nakręca do kolejnych zwycięstw – podsumował Rusin.
Początek meczu Basket – Ślęza w czwartek o godz. 18.
Komentarze