Żyła: Koncentrujemy się na bliskiej przyszłości
Na razie nie myślimy o igrzyskach olimpijskich czy Turnieju Czterech Skoczni. Koncentrujemy się na "bliskiej przyszłości" - powiedział skoczek narciarski Piotr Żyła. Od piątku do niedzieli w Wiśle-Malince odbędą się inauguracyjne zawody Pucharu Świata.
- Gdy się za dużo myśli o tym, co będzie gdzieś tam w przyszłości, to się można przeliczyć. My przed każdymi zawodami mamy takie spotkanie, na którym ustalamy: co, gdzie, jak i kiedy - powiedział zawodnik z Wisły.
Nie chciał przyznać, że właściwie startuje w domu, odpowiadając, w swoim stylu, żartem.
- Zawody odbędą się raczej na skoczni, a w nie w domu. Dobrze jednak, że nie trzeba daleko jechać. Teoretycznie skocznia jest całkiem nowa, rozbieg został zmieniony -.
Jego zdaniem nie jest problemem, że nie udało się zorganizować treningu na obiekcie w Malince przed PŚ. Uważa, że dla doświadczonych zawodników, którzy trenowali i startowali na różnych obiektach, różnica nie będzie odczuwalna.
Chciałby udanie zacząć sezon, nie tylko ze względu na polską publiczność. Ewentualny dobry występ dałby mu dodatkową motywację.
- W ubiegłym sezonie, w Kuusamo udało mi się dobrze zaprezentować i potem sezon był niezły. Jednak nie możemy w Wiśle przesadzić z ambicją, tylko musimy skakać jak umiemy, co trenowaliśmy przez całe lato. Teraz nic nowego nie wymyślimy - powiedział Żyła.
W okresie przygotowawczym pracował nad pozycja dojazdową, szczególnie nad momentem, gdy skoczek rusza belki.
- W naszej konkurencji cały czas jest coś do poprawiania. Nie jest tak, że osiągnie się jakiś pułap i można się zatrzymać. Każdy element skoku można zrobić jeszcze lepiej. Od ruszania po ułożenie rąk czy bardzo piękne lądowanie. Przez całe lato było więc nad czym pracować. W tym roku sezon przygotowawczy pracowałem spokojnie, gdyż nie miałem drastycznych zmian, ale dobre korekty trener wprowadzał - powiedział zawodnik.
Nie odczuwa „głodu” skakania.
- Przecież skakaliśmy niedawno (na zgrupowaniu - przyp.) - zażartował.
Komentarze