Afera w PZKol: Torowcy lecą do Kanady na kredyt
Mimo głębokiego kryzysu, w jakim pogrążony jest Polski Związek Kolarski, kadra torowców wystartuje w zawodach Pucharu Świata w Kanadzie. „W kasie związku brakuje pieniędzy. Lecimy na kredyt” – powiedział szef ekipy Jacek Kasprzak.
W rozpoczynających się w najbliższy piątek zawodach w miejscowości Milton weźmie udział skromna, ośmioosobowa reprezentacja. Biało-czerwoni polecą do Kanady w środę, a na kolejny etap Pucharu Świata w stolicy Chile – Santiago (9-10 grudnia) już się nie wybierają.
W Milton wystartują na średnim dystansie siostry Daria i Wiktoria Pikulik, w sprincie Urszula Łoś i Julita Jagodzińska, specjaliści od madisona Wojciech Pszczolarski i Daniel Staniszewski oraz Mateusz Rudyk (sprint) i Patryk Rajkowski (keirin).
„Głównym celem są punkty rankingowe potrzebne do zakwalifikowania się do mistrzostw świata. Chodzi o madison kobiet i mężczyzn, keirin i sprint mężczyzn oraz sprint drużynowy kobiet. W innych konkurencjach nasza sytuacja rankingowa jest lepsza” – wyjaśnił Kasprzak.
Szef ekipy nie ukrywa, że zamieszanie wokół PZKol negatywnie wpłynęło na zawodników. „Są już tego pierwsze efekty, jak np. rozluźnienie dyscypliny” - zauważył.
Sam zaniepokojony jest konfliktem wewnętrznym w związku, a także na linii PZKol – Ministerstwo Sportu i Turystyki. Wspomniał, że z cofniętej przez resort ostatniej tegorocznej transzy finansowania (515 tys. złotych), 85 tys. miało być przeznaczone na stypendia dla zawodników.
„Na 90 dni przed mistrzostwami świata zostaliśmy, mówiąc ironicznie, dobrze +zmotywowani+. Szybkiego rozwiązania sytuacji nie widać. Jestem rozczarowany zarówno postawą zarządu, jak i ministerstwa. Co się stanie po dymisji zarządu? Kiedy nowe wybory władz? Pan minister wyklucza organizację nadzwyczajnego zjazdu 22 grudnia. Nie rozumiem tego. Może wszystkiego nie wiem” - zaznaczył.
W minioną sobotę minister sportu i turystyki Witold Bańka zażądał natychmiastowej dymisji całego zarządu PZKol, na czele z prezesem Dariuszem Banaszkiem. Bezpośrednim powodem tak ostrej reakcji był wywiad, jakiego udzielił były wiceprezes PZKol Piotr Kosmala portalowi WP SportoweFakty. Ujawnił w nim, że „ważna osoba w środowisku kolarskim” miała się dopuścić czynów ohydnych jak zastraszanie, seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet gwałt. Dodatkowo w grę wchodziły nadużycia finansowe. Potwierdzić miał to zewnętrzny audyt zlecony przez Banaszka.
Oprócz afery na tle obyczajowym, PZKol zmaga się z kłopotami finansowymi – jest poważnie zadłużony, a na dodatek wycofał się sponsor główny CCC, zaś sponsor strategiczny Orlen zawiesił finansowanie.
Komentarze