Trener Jastrzębskiego Węgla: Czekają nas wielkie emocje
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w środę podejmą Berlin Recycling Volleys w swoim pierwszym meczu grupowym Ligi Mistrzów. - Czekają nas wielkie emocje - powiedział australijski trener jastrzębian Mark Lebedew.
Berlińczyków prowadzi Luke Reynolds. Rodak Lebedewa w poprzednim sezonie pomagał mu w Jastrzębskim Węglu, a latem przeniósł się do mistrza Niemiec. Z kolei aktualny szkoleniowiec polskiego zespołu wcześniej pięć lat pracował w ekipie niemieckiej, z którą trzykrotnie zdobył mistrzostwo kraju.
W sobotę jastrzębianie we własnej hali pokonali w derbowym pojedynku ligowym GKS Katowice 3:1.
- To oczywiście ważne przed startem Ligi Mistrzów, bo zawsze lepiej wygrać, niż przegrać. To dodaje pewności, poza tym mamy teraz za sobą dwa kolejne ligowe zwycięstwa – mówił po spotkaniu Australijczyk.
Trzy dni wcześniej jego drużyna na wyjeździe pokonała Cerrad Czarnych Radom 3:0 w zaległym spotkaniu.
- Czy uda się nam zaskoczyć czymś Luke’a Reynoldsa i jego zespół? Musimy poczekać do środy – dodał.
Jastrzębianie w tym składzie debiutują w Lidze Mistrzów, choć klub ma bogate doświadczenie w tych rozgrywkach. W 2013 roku zajął w nich trzecie miejsce, po pokonaniu w Ankarze Zenitu Kazań 3:1. Z tamtej drużyny JW pozostał libero Jakub Popiwczak.
Lebedew doprowadził berlińczyków w 2015 roku do brązowego medalu LM i przeniósł się do Jastrzębia-Zdroju.
- Kocham Ligę Mistrzów, kocham tę presję towarzyszącą rywalizacji z najlepszymi. Czekają nas wielkie emocje. To niezwykle ekscytujące – stwierdził trener.
Teraz w grupie ekipa ze śląska znów zmierzy sie z Zenitem, ponownie – jak w 2014 roku – prowadzonym przez Władimira Alekno. Trzecim rywalem będzie wicemistrz Francji Spacer's Toulouse VB.
W sobotnim pojedynku z GKS mało grał argentyński przyjmujący JW Rodrigo Quiroga.
- Ma drobny problem z mięśniem nogi. Nie był w pełnej dyspozycji, ale uraz nie jest poważny, a do środowego meczu zostało jeszcze sporo czasu – zaznaczył Lebedew.
Przyznał, że ma w niemieckim zespole wielu przyjaciół.
- To nie tylko Luke. Zobaczę ich wszystkich w środę - powiedział.
Podkreślił, że z czasów jego pracy w Recycling Volleys zostało w składzie trzech graczy, są też kadrowicze Australii. Lebedew jest równolegle od roku selekcjonerem reprezentacji swojego kraju. Wspomniał, że po świętach zacznie się dla jego podopiecznych intensywny czas.
- Czeka nas sporo meczów, będzie trudniej zachować świeżość i motywację na każdy pojedynek, ale będziemy nad tym ciężko pracować. Chcę wygrać każdy mecz w każdych rozgrywkach. Dla mnie one są tak samo ważne - ocenił Mark Lebedew.
Komentarze