Marszałek: Czuję żal i zazdrość
Bartłomiej Marszałek, który zajął siódme miejsce (najlepsze w karierze) w kwalifikacjach zawodów motorowodnych mistrzostw świata Formuły 1, z powodu awarii silnika nie wystartował w Grand Prix Abu Zabi. - Czuję ogromny żal i zazdrość – powiedział.
Syn utytułowanego motorowodniaka – Waldemara w poprzednim wyścigu, dwa miesiące temu w Chinach, po licznych problemach z silnikiem ruszał z końca stawki, z 16. pozycji, ale zdołał wyprzedzić aż ośmiu bardziej doświadczonych zawodników z dużych zespołów.
- Teraz się nie udało. Jestem załamany, bowiem po udanych kwalifikacjach po raz pierwszy miałem możliwość startu w najlepszej grupie zawodników. Niestety, podczas porannych treningów silnik odmówił posłuszeństwa. Awaria jest na tyle poważna, że wykluczyła mnie z rywalizacji. Czuję ogromny żal i zazdrość, ponieważ pozostałe zespoły dysponują zapasowym sprzętem – zaznaczył.
Jak podkreślił, tego typu awarie są powszechne w tym sporcie.
- Po przybyciu na miejsce zawodów każdego dnia pracowałem po 15 godzin i przygotowywałem swoją łódź. W przeciwieństwie do pozostałych kierowców sam pracuję przy swoich sprzęcie. Nie ukrywam, że z tej niemocy poleciały mi łzy z oczu, ale zaciskam zęby i nie poddaję się - powiedział.
Kolejny wyścig odbędzie się 15 grudnia w Szardży. Będzie to ostatnie Grand Prix F1 H2O w tym sezonie.
Komentarze