Piłkarz Rapidu Wiedeń obrzucił meczet butelkami (WIDEO)
Dejan Ljubicić to 20-letni pomocnik Rapidu Wiedeń i młodzieżowy reprezentant Austrii. Jako że w A Bundeslidze trwa przerwa zimowa, zawodnik udał się na urlop do Bośni Hercegowiny, skąd pochodzą jego rodzice. Ljubicić zamiast jednak odpoczywać, dopuścił się haniebnego czynu, który - na jego nieszczęście - został uchwycony na monitoringu.
Do zdarzenia doszło 29 grudnia w oddalonej o 30 kilometrów od Sarajewa miejscowości Kiseljak. Piłkarz Rapidu wraz z Danielem Sudarem, zawodnikiem II-ligowego austriackiego Wiener Neustadt (do którego Ljubicić na początku sezonu był wypożyczony), obrzucił butelkami miejscowy meczet. Gracze mieli jednak pecha - ich wybryk uwieczniła kamera.
Po sprofanowaniu świątyni, piłkarze, nie zdający sobie sprawy z tego, że zostali nagrani, wsiedli do samochodu i z piskiem opon odjechali. Wkrótce jednak zostali zatrzymani przez bośniacką policję. Trafili do aresztu. Jak skomentował zajście pomocnik Rapidu?
- Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Mogę tylko przeprosić za swój błąd i zapewnić, że bardzo mi przykro z tego powodu - wyznał Ljubicić na łamach austriackiej prasy.
Zawodnicy wyszli już na wolność. W konsekwencji swojego zachowania zostali zobowiązani do pokrycia szkód, bo wskutek obrzucenia butelkami ucierpiała elewacja meczetu, a Ljubicić wpłacił dodatkowo sporą kwotę na rzecz miejscowej wspólnoty wyznaniowej. Zawodnika, który w 23 meczach tego sezonu zdobył dwie bramki i zanotował dwie asysty, czekają również konsekwencje w klubie.
- Po powrocie z urlopu porozmawiamy z Dejanem o tej sprawie. To oczywiste, że czeka go kara - zapowiedział dyrektor sportowy Rapidu Fredy Bickel, który zdecydowanie potępił zachowanie 20-latka.
Komentarze