Pindera: Czegoś podobnego jeszcze nie było

Zimowe
Pindera: Czegoś podobnego jeszcze nie było
fot. PAP

Kwalifikacje to kwalifikacje, konkurs to konkurs – zwykł mawiać Adam Małysz. I miał rację. 28 w kwalifikacjach dzień wcześniej Kamil Stoch wygrał jako pierwszy Polak pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie.

Jeszcze nie tak dawno w skokach rządzili Austriacy. I wydawało się, że szybko taki stan rzeczy się nie zmieni. Ale już w poprzedniej edycji TCS nie było ich na podium, które tak naprawdę w całości powinni zająć Polacy. Wygrał Stoch przed Piotrem Żyłą, a Maciej Kot był czwarty, choć gdyby nie błąd sędziów, to on zamiast Norwega Daniela Andre Tande powinien być trzeci.

 

Po pierwszym konkursie kolejnego, 66. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie, w pierwszej piątce znów mamy trzech Polaków. Pierwszy Stoch, trzeci Dawid Kubacki i piąty Stefan Hula.

 

Niemiec Richard Freitag, lider klasyfikacji generalnej PŚ i główny faworyt tej imprezy był drugi, a najlepszy z Austriaków, Stefan Kraft czwarty.

 

Martin Schmitt, przed laty wielka gwiazda niemieckich skoków i wielki rywal Adama Małysza, a dziś ekspert Eurosportu mówił przed tym turniejem, że Stoch jest jego zdaniem bardzo poważnym kandydatem do końcowego zwycięstwa. Podkreślał rosnącą formę Polaka, jego ogromne doświadczenia i mocną psychikę. Ciepło wypowiadał się też o Kubackim, który zdominował tegoroczną Letnią Grand Prix i zdaniem Schmitta też ma mistrzowski potencjał. Co do Freitaga zastanawiał się, czy wytrzyma wielką presję jaką niosą za sobą oczekiwania Niemców, którzy czekają na wygranie TCS od 2002 roku, wtedy jako ostatni dokonał tego Sven Hannawald.

 

Kamil Stoch zapytany jak się wygrywa takie konkursy jak ten w Oberstdorfie odpowiedział krótko: NORMALNIE. I dodał: bardziej niż z tego zwycięstwa cieszę się z trzeciego miejsca Dawida (Kubackiego) i piątego Stefanka (Huli). Dla Kubackiego to pierwsze podium zawodów o Puchar Świata, dla Huli który w drugi dzień Świat Bożego Narodzenia po raz pierwszy został mistrzem Polski, najwyższe miejsce w karierze.

Austriak Stefan Horngacher, trener polskich skoczków, nie ukrywał zadowolenia że znakomitego występu swoich podopiecznych, ale gdy naciskano by potwierdził że drugi skok Stocha (137 m) którym znokautował rywali był perfekcyjny, ten spokojnie odpowiedział, że był dobry, ale kilka technicznych błędów można by się w nim doszukać.

 

Wyniki konkursu w Oberstdorfie świadczą nie tylko o tym że jest moc na progu, ale też dowodzą świadomości wielkich możliwości. Ale czy to przyniesie kolejne zwycięstwa, zobaczymy. Jedno jest pewne, tak dobrze nie było nigdy. Nigdy Polak nie wygrał pierwszego konkursu w Turnieju Czterech Skoczni, nigdy w pierwszym konkursie nasi skoczkowie nie zdobyli tylu punktów do Pucharu Świata.

 

Przed rokiem Stoch był drugi, a później wygrał cały turniej. Tym razem prognozy są jeszcze lepsze. W ostatnich dziesięciu latach tylko raz wygrał skoczek, którego zabrakło na podium w Oberstdorfie, był nim w 2007 roku Norweg Anders Jacobsen.

Janusy Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie