Kowal: Nie byłoby przeszkód, bym objął kadrę

Po nieudanym sezonie 2016/2017 Kowal przestał pełnić funkcję szkoleniowca Asseco Resovii, a w jego miejsce do Rzeszowa sprowadzono Roberto Serniottiego. Włoch bardzo krótko wytrzymał jednak na stanowisku trenera i jeszcze przed upływem połowy sezonu zasadniczego pożegnał się z posadą. Na jego miejsce szybko wskoczył Kowal, który od początku sezonu pełnił funkcję dyrektora sportowego.

Jeszcze zanim szkoleniowiec wrócił na ławkę trenerską w Rzeszowie, został oficjalnym kandydatem na nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Czy objęcie posady w stolicy Podkarpacia zmieniło coś w kwestii kandydatury Kowala? - Jestem po rozmowie z władzami PZPS. Moja umowa z Resovią kończy się po tym sezonie i nie byłoby przeszkód, bym objął kadrę - mówi sam zainteresowany w rozmowie z Super Expressem.

- Wizję pracy przedstawiłem zarządowi PZPS podczas dwuipółgodzinnej rozmowy i nie chcę mówić o tym publicznie. Wiadomo, że reprezentację trzeba budować od nowa, w oparciu o grupę doświadczonych i młodych siatkarzy. To będzie proces i selekcjoner musi dostać kredyt zaufania. Nie można zmieniać trenera po roku, jeśli coś nie wyjdzie - twierdzi Kowal.

Trener Asseco Resovii porusza również inny temat, który jest drażliwy dla polskich szkoleniowców. - Przez wiele lat my, Polacy, byliśmy spychani na margines. Jesteśmy ludźmi wykształconymi, mającymi własne idee i mogącymi odnosić sukcesy. Nie jesteśmy gorsi od obcokrajowców - mówi kandydat na selekcjonera kadry.