Triumfator Turnieju Czterech Skoczni bez złota igrzysk olimpijskich?

Zimowe

Kamil Stoch zdeklasował rywali w 66. Turnieju Czterech Skoczni i jest głównym faworytem do złotych medali w konkursach igrzysk w Pjongczang. O zwycięstwo na olimpijskich skoczniach nie będzie jednak łatwo. W XXI wieku żaden z triumfatorów TCS nie sięgnął w tym samym roku po złoto igrzysk w konkursie indywidualnym!

Zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni niemal z automatu staje się jednym z głównych faworytów konkursów skoków na igrzyskach olimpijskich. Nad triumfatorami Vierschanzentournee wisi jednak ogromny pech. Od 1998 roku nie są oni w stanie wywalczyć złotego medalu olimpijskiego w zawodach indywidualnych! Mistrzowskiej formy osiągniętej na przełomie roku nie udało się więc utrzymać do najważniejszej imprezy czterolecia.

 

Hannawald pokonany

 

2002 rok. Głównym faworytem obu konkursów igrzysk w Salt Lake City był Sven Hannawald. Niemiecki skoczek na przełomie roku, jako pierwszy w historii wygrał wszystkie zawody Turnieju Czterech Skoczni. Jego głównym rywalem miał być lider klasyfikacji Pucharu Świata Adam Małysz. Obaj musieli jednak obejść się smakiem. Oba konkursy – na skoczni dużej oraz normalnej – wygrał niespodziewanie Simon Ammann.

 

Przed rozpoczęciem igrzysk na Szwajcara nie stawiał nikt. Nie dość, że nigdy wcześniej nie wygrał on choćby jednego konkursu Pucharu Świata, to na dodatek na miesiąc przed rozpoczęciem IO miał poważny wypadek. Podczas treningu przed zawodami PŚ w Willingen fatalnie wyszedł z progu, miał ogromne problemy w locie i zaliczył poważny upadek, uderzając twarzą o bulę. Skoczek został odwieziony karetką do szpitala, gdzie stwierdzono u niego liczne stłuczenia i lekkie wstrząśnienie mózgu. Mimo to szybko się pozbierał, wznowił treningi i stał się sprawcą jednej z największych sensacji w tej konkurencji w historii igrzysk.

 

Na skoczni Utah Olympic Park K–90 kwalifikacje wygrał Hannawald, ale w konkursie przegrał z Ammannem o 1,5 pkt i musiał zadowolić się srebrem; po brąz sięgnął Małysz. Na obiekcie K–120, po pierwszej serii Hannawald i Ammann byli ex aequo na pierwszym miejscu. W drugiej Niemiec skakał jako ostatni. Podjął ryzyko, by wyprzedzić Szwajcara, ale nie zdołał ustać swej próby. W efekcie pożegnał się nie tylko ze złotem, ale też wypadł z podium – zajął ostatecznie czwarte miejsce; wyprzedzili go jeszcze Małysz oraz Fin Matti Hautamaeki.

 

Hannawald te niepowodzenia zdołał odbić sobie w konkursie drużynowym. Wraz z kolegami z drużyny (Stephan Hocke, Michael Uhrmann, Martin Schmitt) mieli tym razem dużo szczęścia: wyprzedzili Finów o... 0,1 pkt!


Dwóch przegranych zwycięzców

 

54. Turniej Czterech Skoczni miał niespotykane wcześniej zakończenie. Dwaj skoczkowie: Janne Ahonen oraz Jakub Janda uzyskali identyczną notę 1081,5 pkt. Dwa miesiące później, podczas olimpijskich zawodów w Pragelato żaden z nich nie zmieścił się nawet na podium podczas obu konkursów indywidualnych.

 

Podczas zawodów na obiekcie normalnym (HS 106) Ahonen zajął 6. miejsce (choć po pierwszej serii był drugi); daleki od swej optymalnej formy Janda uplasował się dopiero na 13. pozycji. Wygrał Norweg Lars Bystoel. Na skoczni HS 140 Ahonen był 9., a Janda zamknął pierwszą dziesiątkę. Bój o złoto wygrał Thomas Morgenstern, który wyprzedził o 0,1 pkt innego Austriaka Andreasa Koflera. Jakimś pocieszeniem dla Ahonena był srebro wywalczone w konkursie drużynowym.

 

Marzenia o austriackim złocie

 

Triumfatorem TCS 2010 został Austriak Andreas Kofler. Nie był on jednak uznawany za głównego faworyta do złota podczas konkursów igrzysk w Vancouver na skoczni Whistler Olympic Park. Większe szanse na triumf mieli – zdaniem ekspertów – Gregor Schlierenzauer, Anders Jacobsen, Morgenstern czy Małysz.

 

Nie bez szans był również Ammann, który – jak się później okazało – dokonał na tamtych igrzyskach rzeczy historycznej: po raz drugi wygrał oba konkursy i jako pierwszy zgarnął cztery złote medale w zawodach indywidualnych. Zarówno na skoczni HS 106, jak i na HS 140 podium było identyczne: srebro zdobył Małysz, a brąz Schlierenzauer.

 

W konkursie na skoczni normalnej Kofler nie zaistniał – zajął dopiero 19. miejsce. Na dużym obiekcie liczył się w walce o medale, ostatecznie zajął czwartą lokatę. Jedyny krążek na tych igrzyskach wywalczył w konkursie drużynowym. Austriacy (Wolfgang Loitzl – Kofler – Morgenstern – Schlierenzauer) pewnie pokonali konkurentów do złota, drugich w klasyfikacji Niemców wyprzedzili o 72 punkty.

 

Zwycięzcą TCS w 2014 roku został 21. letni Austriak Thomas Diethart, który okazał się zawodnikiem... jednego turnieju. W swej karierze odniósł tylko dwa zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata, oba podczas tamtej imprezy: 1 stycznia 2014 w Garmisch-Partenkirchen i 6 stycznia w Bischofshofen.

 

Na igrzyskach w Soczi już tak dobrze nie było. Na skoczni normalnej był co prawda bardzo blisko podium – zajął ostatecznie 4. miejsce, ale na dużym obiekcie nie zdołał nawet zakwalifikować się do serii finałowej i ostatecznie został sklasyfikowany na 32. pozycji. Nagrodą pocieszenia było srebro w konkursie drużynowym, w którym Austriacy przegrali z Niemcami. Dwa złote medale wywalczył wówczas Kamil Stoch, który w lutym 2018 w Pjongczang do obrony tytułów mistrza olimpijskiego przystąpi w roli zwycięzcy 66. Turnieju Czterech Skoczni.


Pech triumfatorów TCS

 

Zwycięzców TCS długo prześladował olimpijski pech. Fin Veikko Kankkonen przez wiele lat był jedynym skoczkiem, który w tym samym roku wygrał ten prestiżowy turniej i sięgnął po olimpijskie złoto. Zwycięzca TCS 1964, w tym samym roku podczas igrzysk w Innsbrucku triumfował na skoczni normalnej.

 

W 1972 roku Yukio Kasaya wygrał trzy pierwsze konkursy i zrezygnował ze startu w ostatnich zawodach w Bischofshofen. Japończyk miał wówczas ponad 50 punktów przewagi nad rywalami, wygrałby więc całą imprezę bez większego wysiłku, a jednak wybrał powrót do kraju. Powodem były przygotowania do igrzysk w Sapporo, choć może Japończycy byli po prostu przesądni? Kasaya dopiął swego, wywalczył złoto na skoczni normalnej, w konkursie, w którym całe podium zajęli gospodarze.

 

Turniej Czterech Skoczni wygrał wówczas Norweg Ingolf Mork, który nie zajął pierwszego miejsca w żadnym z konkursów. Na igrzyskach nie zdobył medalu. Na skoczni normalnej był 4., a na dużej (gdzie wygrał Wojciech Fortuna) zajął dopiero 28. miejsce.


Złota seria

 

Lepsze czasy dla zwycięzców TCS nastąpiły od 1984 roku. Na igrzyskach w Sarajewie złoto na normalnej skoczni zdobył Jens Weissflog, a do tego sukcesu dołożył jeszcze srebro na dużej.

 

Rok 1988 to niespotykana wcześniej dominacja Matti Nykaenena. Latający Fin tylko w pierwszym konkursie TCS przegrał z Pavlem Plocem z Czechosłowacji; w trzech kolejnych już wyraźnie górował nad rywalami – w klasyfikacji generalnej wyprzedził drugiego Weissfloga o 99 punktów! 

 

Nykaenen stał się głównym kandydatem do zwycięstw w Calgary i na Canada Olympic Park pewnie pokonał rywali w obu konkursach. Na średniej skoczni wygrał z przewagą 17,0 pkt, na dużej – 16,1 pkt. Do tego dołożył złoto w konkursie drużynowym i jako jedyny w historii zgarnął trzy złota na jednych igrzyskach. Tamten wyjątkowy sezon zwieńczył jeszcze triumfem w Pucharze Świata.

 

Cztery lata później Nykaenen wielką karierę miał za sobą. Królował już styl V, a Finowie mieli nowego idola. Zaledwie 16-letni Toni Nieminen po zwycięstwie w TCS, na igrzyskach w Albertville wywalczył złoto na dużej i brąz na normalnej skoczni, dokładając do tego triumf w zawodach drużynowych. O ile jednak gwiazda Nykaenena długo świeciła mocno, Nieminen okazał się meteorem i w kolejnych latach nie odniósł podobnych sukcesów.

 

W 1994 roku TCS wygrał Espen Bredesen z Norwegii, który na igrzyskach, na własnym terenie w Lillehammer, wywalczył złoto na normalnej skoczni i srebro na dużej. Ostatnim do tej pory skoczkiem, który wygrał konkurs indywidualny igrzysk tuż po sukcesie w TCS był Kazuyoshi Funaki. Co prawda na skoczni K–90 musiał uznać wyższość Fina Jani Soininena, ale na obiekcie K–120 wyszarpał złoto kapitalnym skokiem w drugiej serii (132,5 m, noty sędziowskie 5x20,0!). Japończycy triumfowali wówczas także w konkursie drużynowym.

 

Od sukcesu Funakiego mija już 20 lat. W tym czasie triumfatorzy TCS sięgnęli w tym samym roku zaledwie po jeden olimpijski medal w konkursie indywidualnym (srebro Hannawalda w 2002 roku). Czas najwyższy przerwać tę kiepską passę. Oby dokonał tego Kamil Stoch na igrzyskach w Pjongczang. 

 

Złote medale triumfatorów TCS w konkursach indywidualnych na IO w tym samym roku:

 

Innsbruck 1964: Veikko Kankkonen – Finlandia (normalna).
Sarajewo 1984: Jens Weissflog – NRD (normalna).
Calgary 1988: Matti Nykaenen – Finlandia (normalna, duża).
Albertville 1992: Toni Nieminen – Finlandia (duża).
Lillehammer 1994: Espen Bredesen – Norwegia (normalna).
Nagano 1998: Kazuyoshi Funaki – Japonia (duża). 

 

Złote medale triumfatorów TCS w konkursach drużynowych na IO w tym samym roku:

 

Calgary 1988: Matti Nykaenen – Finlandia.
Albertville 1992: Toni Nieminen – Finlandia.
Nagano 1998: Kazuyoshi Funaki – Japonia.
Salt Lake City 2002: Sven Hannawald – Niemcy.
Vancouver 2010: Andreas Kofler – Austria.

Robert Murawski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie