De Giorgi zadebiutuje w roli trenera Jastrzębskiego Węgla w europejskich pucharach
W środowym spotkaniu Ligi Mistrzów siatkarzy zespół Jastrzębskiego Węgla w pojedynku z Zenitem Kazań po raz pierwszy w tych rozgrywkach będzie prowadzić Ferdinando De Giorgi. - Najważniejsze, że znowu mogę pracować w Polsce - powiedział szkoleniowiec.
Jego drużyna przed dwoma tygodniami przegrała dość gładko z rosyjską ekipą (0:3) i straciła fotel lidera w grupie D. W Kazaniu drużynę poprowadził drugi trener drużyny Leszek Dejewski, bowiem De Giorgi nie zdążył załatwić wszystkich formalności. Włoch, który niedawno zastąpił Marka Lebedewa, zadebiutował w roli szkoleniowca jastrzębian w wyjazdowym spotkaniu ze Skrą Bełchatów, wygranym przez jego nowy zespół 3:2.
- Nie musiałem długo zastanawiać się nad przyjęciem oferty z Jastrzębia. Znam tradycje siatkarskie jakie wiążą się z tym miejscem - powiedział trener podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Jego zdaniem zawodnicy zareagowali bardzo dobrze na jego przyjście, za co im za pośrednictwem mediów podziękował. Jego receptą na polepszenie gry ekipy jest taktyka „małych kroków”.
Włoch w 2017 r. przez pięć miesięcy był selekcjonerem reprezentacji Polski, a w ostatnich dwóch sezonach wywalczył mistrzostwo Polski z Zaksą Kędzierzyn-Koźle.
- Z mojego punktu widzenia to nic nie zmieni, ale życzę władzom związku, aby dokonały jak najlepszego wyboru - powiedział De Giorgi zapytany kto powinien być nowym opiekunem biało-czerwonych.
Prezes klubu Adam Gorol w poniedziałek wyjaśnił po raz kolejny przyczynę zwolnienia Lebedewa: "Sytuacja w drużynie od pewnego czasu pogarszała się. Były prowadzone rozmowy z trenerem, pozostałymi członkami sztabu, zawodnikami. Jednak widać było na parkiecie, że w tym sezonie drużyna nie tworzy takiego kolektywu jak wcześniej, nie walczy tak zmotywowana”.
Jego zdaniem przyczyn było wiele, a trener nie miał pomysłu, aby sytuację zmienić. Podkreślił, że klub miał szczęście, iż w środku sezonu można było zatrudnić szkoleniowca takiej klasy jak Ferdinando De Giorgi.
Prezes Jastrzębskiego Węgla ma nadzieję, że w pojedynku z Zenitem zespół pokaże „swoją siatkówkę, na to na co go stać”.
W środę nie będzie mógł wystąpić kapitan drużyny Grzegorz Kosok, który uległ kontuzji ze Skrą. Czeka go przerwa: - Pękła mi kość dłoni. Wszystko teraz zależy od tego jak szybko zrośnie się kość. Chciałbym być gotowy do gry w marcu - powiedział siatkarz.
Jego zdaniem sposobem na Zenit jest cierpliwe, odpowiednio długie rozgrywanie akcji, nie atakowanie na siłę z tzw. pierwszej piłki.
Jastrzębski Węgiel w tabeli grupy D LM zajmuje drugie miejsce. W trzech meczach zdobył sześć punktów. Środowe spotkanie rozpocznie się o godz. 20.30.
Komentarze