Guardiola zaskoczony wyrozumiałością angielskich sędziów. „Muszą chronić zawodników”

Najbardziej w tym spotkaniu ucierpiał Leroy Sane, który doznał kontuzji w starciu z Joe Bennettem. Piłkarz Cardiff został ukarany jedynie żółtą kartką, podczas gdy skrzydłowy reprezentacji Niemiec będzie pauzował około sześciu tygodni i nie zagra m.in. w finale Carabao Cup. Szkoleniowiec gospodarzy, Neil Warnock stwierdził, że takie zagrania to część gry, ale zupełnie z tym nie zgadza się Pep Guardiola. - Jestem zaskoczony postawą sędziego. Tu nie chodzi o fizyczność, ponieważ akceptuję pojedynki pomiędzy zawodnikami. To jest bardziej kwestia decyzji arbitra. Piłkarze, drużyny mogą grać jak im się podoba. Jeżeli menadżer jest przekonany, że należy grać agresywnie, to w porządku. Jest jednak jedna osoba na boisku, która musi rozstrzygnąć czy granica nie została przekroczona – mówi opiekun The Citizens.

47-latek zdaje sobie sprawę, że drużyny stosują przeciwko jego zespołowi agresywny styl, ale nie spodziewał się, że sędziowie będą tak pobłażliwi. - Czasami jestem tym faktem zaskoczony, ale mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie lepiej. Trzeba do tego przywyknąć. Odpowiedzialność za zdrowie zawodników leży po ich stronie. Sędziowie muszą być bardziej konsekwentni w podejmowaniu swoich decyzji. Dlaczego raz przyznawana jest czerwona kartka, a za drugim razem już nie? Dlaczego tam jest faul, a tu nie? Jeden facet decyduje gdzie jest granica. Jeżeli zostanie ona przekroczona, wówczas może stać się coś złego, tak jak w przypadku Leroya. Dlatego jestem smutny po wygranym meczu. Sędziowie muszą chronić zawodników – podkreśla Guardiola.