Prudel: Polska ma zwycięską tradycję na Kiszu
W każdej z trzech edycji turnieju World Tour siatkarzy plażowych na irańskiej wyspie Kisz na podium stała polska para. "Nasz kraj ma tu zwycięską tradycję" - podkreślił Mariusz Prudel, który razem z Jakubem Szałankiewiczem wygrali w sobotę tę imprezę.
Wcześniej na tej irańskiej wyspie dobrze radzili sobie Piotr Kantor (MKS Dąbrowa Górnicza) i Bartosz Łosiak (Jastrzębie Borynia), którzy w 2016 roku zajęli trzecie miejsce, a w poprzednim sezonie byli drudzy.
- Cieszymy się, że udało nam się wspiąć o szczebel wyżej niż Piotrkowi i Bartkowi ostatnio. Polska ma zwycięską tradycję na Kiszu, gdzie za każdym razem jakiś duet z naszego kraju znalazł się w czołowej +trójce+. Mamy nadzieję, że zostanie ona podtrzymana w przyszłym roku - zaznaczył Prudel (TS Volley Rybnik).
W finale 32-letni blokujący i Szałankiewicz (Stakolo Staszów) pokonali Martinsa Plavinsa i Edgarsa Tocsa 2:0 (21:18, 24:22). W drugim secie Łotysze, którzy wygrali otwierający tegoroczną rywalizację w cyklu WT halowy turniej w Hadze (w finale pokonali Kantora i Łosiaka), do końca nie rezygnowali z walki. Zwycięzcy pierwszej w tym roku imprezy WT - halowych zmagań w Hadze - obronili cztery piłki meczowe, ale przy kolejnej pierwszy z nich popełnił błąd, dotykając siatki.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi i usatysfakcjonowani, ponieważ to było bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu, a za rywali mieliśmy bardzo dobry duet. Mecz z Plavinsem i Tocsem był prawdziwym spektaklem. To był trudny pojedynek, ale stał na naprawdę wysokim poziomie - ocenił Prudel.
Był to trzeci wspólny start jego i młodszego o trzy lata Szałankiewicza. Razem występują od tego sezonu. W dwóch wcześniejszych imprezach odpadli w ćwierćfinale.
Prudel razem ze swoim wieloletnim partnerem boiskowym Grzegorzem Fijałkiem (UKS SMS Łódź) cieszył się z sukcesu w 2014 roku w Hadze, a Kantor i Łosiak byli najlepsi dwa lata temu w Rio de Janeiro.
Prudel łącznie 10 razy stał z Fijałkiem na podium zawodów WT. Szałankiewicz dotychczas mógł się pochwalić tylko jednym takim osiągnięciem - w ubiegłym sezonie razem z Maciejem Rudolem (MKS Zryw-Volley Iława) zajął trzecie miejsce w chińskim Xiamen.
- To mój pierwszy występ na Kiszu i lubię ten turniej. W poprzednim sezonie nie było łatwo, bo mój partner zmagał się z urazem, ale - na szczęście - ten sezon układa się dobrze. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy tutaj wszystkie nasze spotkania - podkreślił prawie 29-letni Szałankiewicz reprezentujący klub Stakolo Staszów.
Kacper Kujawiak (RCS Czarni Radom) i Rudol w grupie zanotowali dwie porażki, przez co zakończyli występ na pierwszej fazie zmagań.
Zwycięzcy irańskiej imprezy oraz Kujawiak i Rudol przeniosą się teraz do Fort Lauderdale na Florydzie, gdzie 27 lutego rozpocznie się turniej WT rangi Major. Na miejscu trenują już dwie czołowe polskie pary - Kantor z Łosiakiem oraz Fijałek i Michał Bryl (RCS Czarni Radom).
Komentarze