Angulo pogrążył Jagiellonię Białystok
Niedawny lider piłkarskiej ekstraklasy nadal w kryzysie! W sobotę na własnym boisku Jagiellonia nie sprostała Górnikowi Zabrze, choć gdyby wygrała, wróciłaby na pierwsze miejsce w tabeli. Przegrała za to czwarte z pięciu ostatnich spotkań.
Mecz w Białymstoku stał na słabym poziomie i dopiero końcówki każdej z połów były ciekawsze. W pierwszej przez ponad pół godziny dużo było niecelnych podań, chaotycznych wybić piłki i przerywanych akcji. Być może przyczyną było to, że obie drużyny próbowały grać wysokim pressingiem i już na połowie przeciwnika utrudniać mu rozegranie.
W tym fragmencie meczu więcej okazji, choć w zasadzie żadna nie była stuprocentowa, mieli gospodarze, ale tak naprawdę to bramkarz Górnika Tomasz Loska nie miał zbyt wiele do roboty. Strzałów z dystansu próbował Przemysław Frankowski, ale ani razu nie trafił, dobrze pilnowany przez obrońców słoweński napastnik Roman Bezjak również nie miał dobrych sytuacji, aktywny, ale osamotniony w akcjach ofensywnych był Litwin Arvydas Novikovas.
W końcówce do głosu doszli goście. Z dystansu strzelał Szymon Żurkowski - w 45. min jego techniczne uderzenie z dużym trudem Mariusz Pawełek wybił nad bramkę. Pięć minut wcześniej zabrzanie "na chwilę" objęli prowadzenie, gdy celnym mierzonym strzałem z pola karnego popisał się Rafał Kurzawa. Po weryfikacji VAR sędzia Tomasz Kwiatkowski swoją pierwszą decyzję jednak zmienił i uznał, że przed tym strzałem Żurkowski faulował chorwackiego stopera Jagiellonii Ivana Runje.
Druga połowa, to znowu dużo rwanych, szarpanych akcji i niecelnych zagrań. Aktywniejsza była Jagiellonia, głównie za sprawą wejścia na boisko Karola Świderskiego. W 59. min Żurkowski prawdopodobnie uchronił swój zespół przed utratą gola, blokując właśnie strzał młodego napastnika Jagiellonii.
Gdy wydawało się, że wszystko zmierza do bezbramkowego remisu, skutecznością błysnął Igor Angulo. W 81. min. trafił z dużym szczęściem, bo zanim po jego uderzeniu piłka wpadła do bramki Jagiellonii, odbiła się jeszcze od Rafała Grzyba myląc Pawełka. Trzy minuty później goście wyprowadzili skuteczną kontrę, Żurkowski z Angulo wyszli z akcją na jednego obrońcę Jagiellonii, Hiszpan z dużym spokojem jeszcze w polu karnym przyjął piłkę i podwyższył wynik.
Jagiellonii trudno odmówić ambicji, ale widać było, że w sobotę nie było jej już stać na więcej. Co prawda bramkę kontaktową zdobył ładnym strzałem zza pola karnego Świderski, ale później nie powtórzył się już scenariusz z meczu z Arką, wygranego w doliczonym czasie gry.
Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 1:2 (0:0)
Bramki: Świderski 89 - Angulo 81, 85
Jagiellonia: Mariusz Pawełek - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Bodvar Bodvarsson - Taras Romanczuk - Przemysław Frankowski, Bartosz Kwiecień (71. Rafał Grzyb), Martin Pospisil (46. Karol Świderski), Arvydas Novikovas - Roman Bezjak (63. Cillian Sheridan)
Górnik: Tomasz Loska - Mateusz Wieteska, Paweł Bochniewicz, Dani Suarez, Adrian Gryszkiewicz - Damian Kądzior, Szymon Żurkowski, Szymon Matuszek, Daniel Liszka (58. Wojciech Hajda), Rafał Kurzawa - Igor Angulo
Żółte kartki: Bodvarsson, Romanczuk - Gryszkiewicz
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 11 098.
Komentarze