Dujszebajew: Rywale nas zaskoczyli

Piłka ręczna
Dujszebajew: Rywale nas zaskoczyli
fot. Cyfrasport

Piłkarze ręczni NMC Górnika Zabrze przegrali u siebie rewanżowy mecz półfinałowy Pucharu Polski z PGE VIVE Kielce 29:35 (18:14) i odpadli z rywalizacji. „Górnik nas trochę zaskoczył” – przyznał trener gości Tałant Dujszebajew.

„W pierwszej połowie Górnik super walczył. My byliśmy trochę zaskoczeni. Gospodarze byli agresywni, grali szybkimi akcjami. Po przerwie lepiej ustawiliśmy naszą grę w obronie i ataku. I Górnik już nie rzucił nam 18 bramek. Nie byliśmy dziś źle zmotywowani, tylko zaskoczeni” – wyjaśnił.

 

Losy rywalizacji zostały rozstrzygnięte w pierwszym spotkaniu, wygranym przez VIVE 46:28.

 

Kielecka drużyna zdobywała Puchar Polski już 14 razy, triumfując w ostatnich dziewięciu edycjach tych rozgrywek i była zdecydowanym faworytem półfinałowej rywalizacji. Zabrzanie w ćwierćfinale sprawili ogromną niespodziankę, eliminując u siebie Orlen Wisłę Płock.

 

Zabrzańscy kibice w mogli sobie zrobić we wtorek w hali pamiątkowe – i pożegnalne zarazem - zdjęcie z Pucharem Polski. Potem obejrzeli ciekawy mecz, chociaż kwestia awansu nie podlegała dyskusji.

 

Gospodarze – grający bez chorego reprezentacyjnego czeskiego bramkarza Martina Galii - od początku prowadzili, nawet pięcioma bramkami, co wywołało ogromną radość wśród miejscowych kibiców. Do przerwy było 18:14, sześć bramek dla Górnika zdobył Ignacy Bąk.

 

Mistrzowie Polski odrobili straty po przerwie. W 45. minucie do remisu doprowadził Uros Zorman (24:24), a za chwilę prowadzenie dał gościom Darko Djukic. Potem nastąpił „odjazd” VIVE, prowadzony przez skutecznego Alexa Dujszebajewa.

 

Trenerzy obu zespołów mocno przeżywali przebieg spotkania, szkoleniowiec Górnika Rastislav Trtik zobaczył żółtą kartkę. Ostatecznie wygrali kielczanie, ale gospodarze zostali przez kibiców nagrodzeni owacją na stojąco.

 

„Naszym zadaniem było zrewanżowanie się po tym meczu w Kielcach, który nam nie wyszedł. I przez 45 minut graliśmy dobrze. Potem było jednak widać różnicę. Nie zdołaliśmy utrzymać tempa. Nie mieliśmy możliwości zmian, by grać na tym samym poziomie” – stwierdził trener zabrzan.

 

Podkreślił, że jest zadowolony, bo jego zespół potrafił rywala zaskoczyć. „VIVE ma bardzo silną ławkę, to była główna różnica. A zaskoczyliśmy dziś jeden z najsilniejszych zespołów w Europie” – dodał.

 

"Górnik potwierdził, że wyeliminowanie Wisły nie było przypadkiem" - stwierdził zawodnik VIVE Mateusz Kus.

Drugą parę półfinałową tworzą Azoty Puławy i Gwardia Opole.

IM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie