Barcelona może cieszyć się z tytułu w Galicji
Niedzielny mecz wyjazdowy Barcelony z Deportivo La Coruna w 35. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy może przesądzić o zdobyciu mistrzostwa przez Katalończyków. Tytuł mogą mieć zapewniony już wcześniej, zależnie od wyników spotkań Realu i Atletico Madryt.
Prowadząca w tabeli Barcelona ma 83 punkty po 33 meczach - jeden ma zaległy, ponieważ w minioną sobotę grała z Sevillą w finale Pucharu Hiszpanii, który bez problemu wygrała 5:0. Wicelider tabeli Atletico zgromadził 72 pkt w 34 występach, ale ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań z "Dumą Katalonii".
Teoretyczną szansę na wyprzedzenie Barcelony ma jeszcze Real Madryt. "Królewscy" również do rozegrania mają jeszcze pięć spotkań - w tym właśnie z Katalończykami, do których tracą 15 punktów.
Sytuacja w tabeli oznacza, że aby utrzymać prowadzenie nad obydwoma rywalami liderowi wystarczy remis z praktycznie skazanym już na spadek Deportivo. I to przy założeniu, że ani Atletico, ani Real nie stracą punktów w żadnym meczu do końca sezonu.
- To dla nas niezwykle ważne spotkanie, szykujemy się na grę "do śmierci", żeby wygrać. Barcelona jest już praktycznie mistrzem, oby przyjechała do nas trochę spokojniejsza niż zwykle. Wielu jej piłkarzy myślami jest już na mistrzostwach świata. Liczymy, że będą skoncentrowani na czymś innym niż mecz z nami - przyznał napastnik Deportivo Adrian Lopez, cytowany na oficjalnej stronie internetowej klubu.
Gospodarze mają 28 punktów i do bezpiecznej strefy tracą dziewięć. Do końca sezonu rozegrają jeszcze cztery spotkania. Szans na utrzymanie nie mają już Las Palmas - 21 pkt i Malaga - 20.
Losy walki o tytuł wydają się już rozstrzygnięte, ale Barcelona ma wciąż szansę zostać pierwszym niepokonanym w sezonie zespołem ekstraklasy w obecnym formacie.
Dotychczas tylko dwie drużyny w Hiszpanii zakończyły rozgrywki najwyższej klasy bez porażki: Athletic Bilbao (1929/30) i Real Madryt (1931/32). Wówczas rozgrywano jednak po 18 meczów w sezonie.
Na oficjalnej stronie internetowej Barcelony wyliczono pięć wyzwań, jakie stoją jeszcze przed piłkarzami w ekstraklasie. Oprócz zdobycia tytułu i zakończenia rozgrywek bez porażki, wymieniono: zdobycie po raz szósty w karierze korony króla strzelców przez Argentyńczyka Lionela Messiego, lidera klasyfikacji z 29 golami; zdobycie "Trofeo Zamora" przez bramkarza Marca-Andre ter Stegena - Niemiec wpuścił 19 goli, o jednego więcej niż Słoweniec Jan Oblak z Atletico; oraz zwycięstwa w obu "el Clasico" - pierwsze Barcelona wygrała na Santiago Bernabeu 3:0, drugie zaplanowano na 6 maja.
Mecz w Galicji rozpocznie się o 20.45. Już wtedy gospodarze mogą ustawić szpaler dla nowych mistrzów, ponieważ Real i Atletico swoje spotkania rozegrają wcześniej. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, że w tej kolejce stołeczne kluby "zgubią" jakieś punkty. "Królewscy" zmierzą się w sobotę u siebie z Leganes (godz. 18.30), natomiast wicelider zagra na wyjeździe z Alaves w niedzielę o 16.15.
Real ma jeszcze szansę na prestiżowe trofeum w tym sezonie. W pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów pokonał na wyjeździe Bayern Monachium 2:1 i jest w korzystnej sytuacji przed rewanżem. Jeśli awansuje, w finale 26 maja zmierzy się z Liverpoolem lub AS Roma.
Najbliższa kolejka w Hiszpanii zakończy się w poniedziałek, kiedy świetnie spisujący się Betis podejmie w Sewilli ekipę Malagi, która już nie ma szans na utrzymanie w elicie. Gospodarze odnieśli w ostatnich siedmiu meczach sześć zwycięstw i raz zremisowali, tracąc w tym czasie tylko jedną bramkę.
Komentarze