Trener BM Slam Stali Ostrów Wlkp.: Chcemy zdobyć mistrzostwo!

Koszykówka
Trener BM Slam Stali Ostrów Wlkp.: Chcemy zdobyć mistrzostwo!
fot. PAP

Stal Ostrów Wielkopolski pokonała w Toruniu Polski Cukier 92:78 i po raz pierwszy w historii zagra w finale ekstraklasy koszykarzy. - Nie cieszymy się z samego awansu. Chcemy zdobyć w tym roku mistrzostwo - podkreślił szkoleniowiec gości Emil Rajkovic.

Ostrowianie byli w czwartek zespołem zdecydowanie lepszym od wicemistrzów Polski. W Arenie Toruń zanotowali w całym spotkaniu 23 asysty przy zaledwie ośmiu gospodarzy. Byli też znacznie skuteczniejsi. Za trzy trafili 12 razy (na 28 prób) przy trzech celnych rzutach rywali - na 24.

- Gratuluję gospodarzom świetnego sezonu, zdobycia pucharu i stoczenia wyrównanego boju z naszą drużyną. Jeszcze się nie cieszymy, nie celebrujemy tego zwycięstwa, bo to nie jest nasz ostateczny cel, który sobie wyznaczyliśmy w tym roku. Nie wiemy z kim będziemy grali w finale, ale musimy się do tych meczów przygotować. Chcemy wywalczyć mistrzostwo - powiedział Macedończyk.

Kapitan Stali Łukasz Majewski przyznał, że o sukcesie jego drużyny zadecydowała w czwartek mądra, zespołowa koszykówka. Liderem był Aaron Johnson, którzy uzyskał 20 punktów i dołożył siedem asyst.

- Cieszę się ostatnio coraz bardziej właśnie z asyst, bo to one chyba jeszcze bardziej deprymują rywali. Jeżeli robi to cała ekipa, to trzeba się z każdym liczyć. Drużyna gra mądrą koszykówkę na dobrym, wysokim poziomie. Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale dla nas przychylniej byłoby grać w finale ze Stelmetem, bo mamy przewagę parkietu. Nie ma się co czarować, że nie ma to znaczenia. Nasza hala i kibice są naszym ogromnym handicapem. Bez względu na to na kogo trafimy - będziemy gryźć parkiet. Sytuacja grania o złoto - przynajmniej w moim przypadku - może zdarzyć się raz w życiu - wskazał 35-letni kapitan gości.

Niski skrzydłowy Stali Mateusz Kostrzewski podkreślił, że ma świadomość pisania historii przez siebie i jego kolegów.

- Zrobiliśmy to dla kibiców. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy, którą wykonaliśmy przez cały sezon, a szczególnie z tego, co pokazujemy w play off. W ataku mamy wiele opcji, więc zamknięcie jednej przez rywali nic nie powoduje. Każdy z nas może poprowadzić zespół do wygranej - ocenił.

Trener torunian Dejan Mihevc powiedział, że w całej serii czuł się jak Don Kichot. Dopytywany o takie porównanie wskazał, że każdy zna tę historię i wie na czym polega walka z wiatrakami.

- Tak się po prostu czuje, to moje emocje. Nasz zespół wykonał bardzo ciężką pracę w całej serii półfinałowej. Jestem dumny z chłopaków. Dzisiaj rzeczywiście rywale byli skuteczniejsi w rzutach za trzy punkty. To bardzo silny, fizycznie grający zespół, który ma dużo jakości na obwodzie - zaznaczył.

Bartosz Diduszko przyznał, że Stal była w czwartek dużo lepszym zespołem.

- Oni trafiali otwarte rzuty, a my nic nie mogliśmy trafić. Może gdybyśmy zdobyli punkty z otwartych pozycji, to byłoby inaczej. Może z tego powodu w obronie brakowało nam energii, bo nie nakręcaliśmy się tym. Ostrowianie grali mądrze i czytali nas bardzo dobrze - podkreślił.

O tym z kim Stal zagra w finale zadecyduje rozstrzygnięcie w drugiej parze, w której grają Anwil Włocławek i mistrz kraju Stelmet. Czwarty mecz odbędzie się w piątek w Zielonej Górze. Po trzech spotkaniach Stelmet prowadzi 2:1.

CM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie