Trener Orlen Wisły: Nie składamy broni

Piłka ręczna
Trener Orlen Wisły: Nie składamy broni
fot. Cyfrasport

W niedzielę o godz. 16 w Kielcach rozpocznie się ostatni ligowy mecz sezonu, którego stawką będzie tytuł mistrza Polski. Po porażce z PGE VIVE we własnej hali 28:33 piłkarze ręczni Orlen Wisły są w trudnej sytuacji, ale nie zamierzają się poddać.

"Zdajemy sobie doskonale sprawę, że będzie bardzo trudno, ale nie składamy broni. Wierzymy, że uda nam się rozstrzygnąć pojedynek na naszą korzyść. To będzie cud, ale przecież, zwłaszcza w sporcie, takie rzeczy się zdarzają" - powiedział trener Orlen Wisły Krzysztof Kisiel.

W środowy wieczór w Płocku gospodarze zagrali świetnie tylko w pierwszym kwadransie. Goście z Kielc jeszcze przed przerwą nie tylko wyrównali, ale wyszli na prowadzenie różnicą czterech goli. Do końca miejscowym nie udało się tych strat zniwelować.

W świąteczny czwartek szczypiorniści Orlen Wisły odpoczywali, trener Kisiel trening zaplanował dopiero na piątkowy wieczór.

"Nie wiem jeszcze do końca, jaka jest sytuacja zdrowotna w zespole, czy będę dysponował wszystkimi zawodnikami, czy może ktoś poważniej ucierpiał w licznych starciach w pierwszym meczu finałowym. Mam nadzieję, że z wyjątkiem tych kontuzjowanych od dłuższego czasu, jak braci Gębalów, Nemanji Obradovica czy Alexa Olkowskiego, wszyscy będą gotowi do gry" – dodał szkoleniowiec.

Płocka drużyna ma do odrobienia pięć bramek.

"Kielce zrobiły wszystko, by nie przegrać w Płocku. To rywale od początku byli faworytami i teraz też są bliżej tytułu, ale my nie składamy broni. Nie takie rzeczy widziały parkiety. Na pewno będzie ciężko, ale dopóki piłka jest w grze, możliwe są wszystkie rozstrzygnięcia. Na pewno nie tracimy nadziei" – zapewnił Kisiel.

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie