Wdowczyk: Argentyna weszła do fazy pucharowej kuchennymi drzwiami

Paulina Chylewska: Czy wczoraj na boisku oglądaliśmy Lionela Messiego i jego "cienie", czy było nam dane mimo wszystko zobaczyć drużynę Argentyny?

Dariusz Wdowczyk: Argentyńczycy nie zagrali przeciwko Nigerii dobrego spotkania... Szczególnie w pierwszej połowie notowali bardzo dużo strat i widać było, że bardzo szybko chcieli się pozbyć piłki. Geniusz Messiego dał jednak o sobie znać i za sprawą kosmicznego przyjęcia, a później wykończenia "Los Albicelestes" prowadzili 1:0. Wydaje mi się jednak, że weszli oni do dalszej fazy kuchennymi drzwiami, a ich gra w fazie grupowej wyglądała bardzo siermiężnie.
   
Na bohatera Argentyny wyrasta nam Marcus Rojo, który cztery lata temu również przeciwko Nigerii strzelił również decydującego gola. Czy w kadrze Jorge Sampaoliego jest miejsce dla innych gwiazd, czy wszystko należy robić pod Messiego?

Dariusz Wdowczyk: Z obozu "Albicelestes" dochodzą głosy, że w drużynie jest wiele niesnasek. Na pewno grają oni poniżej swojego poziomu, choć mają w swoim składzie wiele gwiazd. Argentyna jest w dalszej fazie rozgrywek, ale to nie jest ta Argentyna, do której zdążyliśmy przyzwyczaić się w Brazylii, gdzie prezentowali najlepsze cechy europejskiej piłki połączone z południowoamerykańską finezją.

Dariusz Dziekanowski: Argentyna nie jest mocna w defensywie, a i gracze środka pola nie potrafią znaleźć Messiego, gdy ten znajduje się w najlepszej pozycji. Do tego gra bardzo wolno, a ich najlepszy piłkarz musi się często borykać z dwoma lub trzema obrońcami na raz. Do tego dochodzi również słabsza forma u Gonzalo Higuaina, Angela Di Marii czy Sergio Aguero.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.