Mazur o pozycji atakującego reprezentacji. "Taki zawodnik jeszcze się nie wykreował"

Siatkówka

Reprezentacja Polski mimo, że już w środę rozpocznie zmagania w turnieju finałowym siatkarskiej Ligi Narodów, nadal nie ma podstawowego atakującego. - Taki zawodnik jeszcze się nie wykreował - ocenił ekspert Polsatu Sport Ireneusz Mazur.

Ostrzymy sobie apetyty przed turniejem finałowym w Lille. W fazie interkontynentalnej w grze Biało-Czerwonych rzucało się w oczy to, że dużo piłek było kierowanych do środkowych i przyjmujących. Mniejszą rolę odgrywali atakujący. Z czego to wynika?

W prowadzeniu naszej drużyny widzimy wiele nowości, poznajemy trenera Heynena. To, że postawił na tych atakujących, na których postawił, może nam powiedzieć, że ma on jakąś myśl w swoich decyzjach. Wiemy, jaka jest strategia trenera: duża wymienność zawodników w okresie rozgrywek. W turnieju finałowym nie stawia nas to w roli faworyta. Amerykanie i Rosjanie na tym etapie wyprzedzają nas tym, że częściej grali składem podstawowym, a wiemy, że w dyscyplinach zespołowych czas spędzony na boisku pozwala zgrywać poszczególne fragmenty, powoduje, że zawodnik gra pewniej, swobodniej, bo wie, czego może się spodziewać po kolegach. Uzyskujemy to przez ilość wspólnie rozegranych meczów. Nasz trener stosował wymienność, która podoba się kibicom. Została też zaakceptowana przez większość ekspertów jako ciekawa formuła.

Duża rotacja na pozycji atakującego wynika ze słabości na tę chwilę? Poszukiwania następcy Mariusza Wlazłego są konieczne?

To jest złożona sytuacja. Trener stara się zbudować tę pozycję na ilości rozgrywanych meczów poszczególnych zawodników dając szansę nawet tym, którzy zagrali gorzej, dali dowód, że nie są jeszcze gotowi, żeby dźwignąć mecz w pełnym wymiarze chociażby na takim poziomie jak Mariusz Wlazły. On dla wszystkich w siatkówce jest niekwestionowaną postacią na tej pozycji. Trener jeszcze buduje dając szansę zawodnikom, na których w jego przekonaniu będzie stawiał. Jest dużo do zrobienia na tej pozycji. Widać, że jest duże pole manewru.

Jest hierarchia, jeśli chodzi o atakujących? Któremuś z zawodników jest bliżej, by wychodził w wyjściowym ustawieniu?

Jest za wcześnie, żeby o tym mówić. Na pewno Konarski jest taką postacią. To najbardziej doświadczony zawodnik na tej pozycji. Grał na początku rozgrywek, a potem dostał czas na odpoczynek. Być może będzie mu najbliżej do pozycji numer jeden, bo jest na obecną chwilę najbardziej regularny w zagrywce, bloku i ataku. Rozgrywający dobrze się czują w jego obecności, ale to może się zmienić. Jest wiele niewiadomych związanych z tym, że taki zawodnik jeszcze się nie wykreował.

Bartosz Kurek w nienaturalnym dla siebie środowisku dobrze się prezentuje?

Najważniejsze jest to, czego wymaga od siebie sam zawodnik. Wynika z tego, że Bartosz Kurek jest przekonany, że chce grać na pozycji atakującego. W związku z tym ja w pierwszej kolejności szanuję decyzję zawodnika. Ważna jest również akceptacja trenera reprezentacji. Zdania są podzielone. Kurek swoje świetne mecze grał na pozycji przyjmującego, ale jest na tyle plastyczny, że można go ustawiać.

Cała rozmowa z Ireneuszem Mazurem w załączonym materiale wideo.

Mariusz Hawryszczuk, CM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie