MŚ 2018: Legendy FIFA wspierają kibiców

Piłka nożna
MŚ 2018: Legendy FIFA wspierają kibiców
fot. PAP

W czasie mundialu w Rosji piłkarzy poszczególnych reprezentacji wspierają oczywiście kibice, a im z kolei otuchy dodają... znani w przeszłości zawodnicy, nazywani tu „legendami FIFA”. To różne postacie – od największych sław do tych nieco bardziej zapomnianych.

Goście na meczach mundialu 2018 stanowią trzy główne grupy, nie licząc tzw. ambasadorów miast-gospodarzy (rosyjskie gwiazdy filmu, estrady, sportu itd.).

Pierwsza – to urzędnicy państwowi (government officials), czyli głowy niektórych państw, ministrowie, burmistrzowie, przedstawiciele ambasad i konsulatów. Druga – to FIFA and FIFA guests, czyli władze Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (na czele z Giannim Infantino) oraz jej goście, m.in. władze federacji krajów, które w danym momencie grają mecz. W przypadku Polski – prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Najciekawszą grupę, bo złożoną wyłącznie z byłych piłkarzy, tworzą tzw. legendy FIFA (FIFA Legends). To właśnie z nich wybiera się po dwie osoby, które krótko przed meczem wychodzą na murawę i mówią kilka słów kibicom reprezentacji swoich krajów.

Na przykład przed spotkaniem Polski z Senegalem (1:2) w Moskwie biało-czerwonych reprezentował Władysław Żmuda – czterokrotny uczestnik mistrzostw świata (1974, 1978, 1982, 1986), który dwukrotnie zajął trzecie miejsce (1974, 1982). Były znakomity obrońca nie ma zbyt donośnego głosu, więc jego słowa trochę zginęły w tumulcie na trybunach.

Do senegalskich fanów przemawiał z kolei Khalilou Fadiga, uczestnik mistrzostw świata 2002. Po wypełnionym zadaniu byli piłkarze zajęli swoje honorowe miejsca na trybunach. Żmuda miał na stadionie Spartaka doborowe towarzystwo – usiadł obok Niemca Lothara Matthaeusa, mistrza świata z 1990 roku.

Przed meczem Polski z Kolumbią (0:3) w Kazaniu kibiców przywitali Jacek Krzynówek (uczestnik MŚ 2002 i 2006) oraz słynny i ekscentryczny przed laty kolumbijski golkiper Rene Higuita, znany z odważnych wyjść daleko przed bramkę, który po chwili dołączył na trybunach do innej legendy kolumbijskiego futbolu - Carlosa Valderramy. Były pomocnik „Los Cafeteros” do tej pory ma bujne blond włosy (niektórzy twierdzą, że rude), trochę w stylu afro. Podczas mundialu w Rosji wielu kolumbijskich fanów nosiło peruki stylizowane na fryzurę swojego idola.

Dość ubogi w listę gości był mecz Polski z Japonią (1:0) w Wołgogradzie. Tutaj, w awizowanym programie FIFA, nikogo nie wpisano w rubryce „legendy FIFA”. Jednym z gości był natomiast Boniek, trzykrotny uczestnik MŚ i jeden z najlepszych piłkarzy mundialu 1982, który – gdyby nie pełniona przez niego funkcja prezesa związku – idealnie pasowałby do roli „legendy FIFA”.

Imponujący skład miał za to np. mecz Francji z Danią (0:0) na Łużnikach. Za mikrofon chwycił były piłkarz „Trójkolorowych” Christian Karembeu. Krzyknął głośno „Allez les Bleus” i od razu podniosła się wrzawa. Duńskich fanów też spotkała miła niespodzianka – przemawiał do nich znakomity w przeszłości piłkarz m.in. Barcelony i Realu Madryt Michael Laudrup.

Mecze Duńczyków na trybunach oglądał tutaj, również w roli „legendy FIFA”, były słynny golkiper Peter Schmeichel, którego syn Kasper broni obecnie duńskiej bramki.

Z kolei np. na mecz Brazylii z Serbią (2:0) na stadionie Spartaka FIFA zaprosiła m.in. Leonardo, Julio Baptistę i Nemanję Vidica.Przed rozgrywanym również tutaj starciem Argentyny z Islandią (1:1) na murawie pojawił się m.in. Diego Milito, a z loży spotkania „Albicelestes” śledził jeden z najsłynniejszych piłkarzy w historii futbolu, pokazywany często przez operatorów kamer Diego Maradona.

Przed meczem 1/8 finału Kolumbii z Anglią (1:1, karne 3-4) w Moskwie bardzo licznie zgromadzonych kibiców z Ameryki Południowej powitał były bramkarz „Los Cafeteros” Faryd Mondragon, nagrodzony niesamowitą owacją. Chwilę później do angielskich fanów przemawiał obrońca Wes Brown, ale jego słowa nie miały szans przebić się przez doping kolumbijskich fanów. Oni tego dnia „rządzili” niepodzielnie na trybunach.

FIFA zaprosiła na ten mecz również m.in. innego byłego obrońcę reprezentacji Anglii Rio Ferdinanda oraz wspomnianego Valderramę.

Imponująco wygląda na mundialu 2018 ta piłkarska sztafeta pokoleń. Niespełna kwadrans po byłych wirtuozach futbolu na boiska wybiegają obecne gwiazdy, które przez następne półtorej godziny (albo dłużej, w przypadku dogrywki) skupiają na sobie uwagę sportowego świata. Ci, którzy dzisiaj zachwycają na boiskach Rosji, za kilka czy kilkanaście lat sami będą „legendami FIFA”...

KN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie