Lech Poznań - Szachtior Soligorsk: "Lubię, gdy na stadionie robi się piekło"
Trener białoruskiego Szachtiora Soligorsk Siergiej Taszujew cieszy się, że rewanżowy mecz 2. rundy eliminacji Ligi Europejskiej z Lechem w Poznaniu odbędzie się z udziałem kibiców. - Nasz zespół lubi grać na dużych obiektach, gdy na stadionie robi się piekło - powiedział.
Przed tygodniem w Soligorsku padł remis 1:1. Lechici gola na wagę remisu zdobyli w 89. minucie, a jego autorem był debiutujący w zespole Portugalczyk Joao Amaral. Taszujew nie ukrywa, że stracona bramka trochę popsuła im nastrój.
- Ten stracony gol w ostatnich minutach na pewno ma przygnębiający wpływ, ale taki jest futbol - to gra błędów. Prowadząc 1:0, wcale nie broniliśmy wyniku, wręcz przeciwnie, chcieliśmy zdobyć drugiego gola. Zamiast strzelić na 2:0, bramkę straciliśmy. Ten wynik niczego nie przesądza, szanse oceniam po równo - powiedział na konferencji prasowej opiekun Szachtiora.
Jak dodał, lechici w pierwszej połowie trochę zaskoczyli jego drużynę.
- Nie byliśmy przygotowani do szybkich akcji, takich w wykonaniu m.in. Macieja Makuszewskiego. To wiązało się z tym, że też zabrakło nam czasu, żeby dobrze się przygotować do tego spotkania. W drugiej połowie nie popełnialiśmy już tych błędów, nasza obrona lepiej sobie radziła - wspomniał.
Czwartkowe spotkanie odbędzie się z udziałem publiczności. Wojewoda wielkopolski w sobotę podjął decyzję o ograniczeniu kary, jaką wcześniej nałożył na poznański klub. Lech pierwotnie miał zagrać trzy mecze w europejskich pucharach bez kibiców, ale ostatecznie sankcja została zmniejszona do jednego, który poznaniacy już zaliczyli (z Gandzasarem Kapan z Armenii).
Taszujew przyznał, że w jego opinii to dobra decyzja, a on sam lubi rozgrywać mecze, gdy jest głośno na trybunach.
- Wolimy grać na dużych obiektach. Gdy na stadionie robi się piekło, to te emocje wyzwalają w mojej drużynie dodatkowe siły. Wolę taką atmosferę, niż jak jest cicho. Wiedzieliśmy wcześniej, że mamy grać rewanż bez publiczności, ale wcale nas to nie ucieszyło. Decyzja o wpuszczeniu kibiców na mecz doda nam tylko animuszu - podkreślił szkoleniowiec.
Jego zespół w niedzielę rozgromił w krajowym pucharze drugoligowca FK Zabudowa-Stroj Cist 11:0. Trener Szachtiora zaznaczył, że ten mecz nie ma żadnego przełożenia na czwartkowe starcie w Lidze Europejskiej.
- To było spotkanie 1/16 Pucharu Białorusi, wystąpili w nim zawodnicy, którzy nie grali z Lechem. Przetestowaliśmy nasze rezerwy, młodzi piłkarze dobrze się sprawdzili - wyjaśnił.
Rewanż Lecha z Szachtiorem rozegrany zostanie w czwartek o godz. 20.45. Zwycięzca dwumeczu zmierzy się z KRC Genk (Belgia) lub Fola Esch (Luksemburg). Pierwsze spotkanie Belgowie na własnym stadionie wygrali 5:0.
Transmisja meczu w czwartek w Polsacie Sport. Początek o godz. 20:00.
Wielkie piłkarskie emocje w nowym sezonie 2018/2019 Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA zapewnią nowe kanały Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2 w jakości Super HD. Łącznie przez 3 lata w ofercie Telewizji Polsat, platformy Cyfrowy Polsat, sieci Plus i IPLI będzie można zobaczyć ponad 1000 meczów.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze